Tab Article
Nie atakowaliśmy Lecha Kaczyńskiego - piekli się polityk. Nie walczyliśmy z Lechem Kaczyńskim - zaperza się dziennikarz. Nie uchybialiśmy Lechowi Kaczyńskiemu - wzrusza ramionami "autorytet". Nie zniewazaliśmy Lecha Kaczyńskiego - goraczkuje się artysta. Chór takich głosów odzywa się za kazdym razem, gdy pada oskarzenie, ze prezydent Lech Kaczyński był z rozmysłem niszczony za pomoca drwin i szyderstw, gdy wspomina się o "przemyśle pogardy" wobec niego. Cóz, skoro tak, to... zajrzyjmy do tej ksiazki. Jest ona dowodem w sprawie - pierwszym i jak do tej pory jedynym tak obszernym i ściśle udokumentowanym potwierdzeniem istnienia w III RP "przemysłu pogardy".
Kiedy więc dzisiaj uczestnicy tego procederu nerwowo zaprzeczaja, by w latach 2005-2010 odbywały się z ich udziałem zmasowane akcje wyszydzania i zniewazania głowy państwa, nie mówia prawdy. I choć pamięć ludzka jest zawodna, to ksiazka ta zaświadcza i przypomina. Na jej stronach mozna prześledzić, jak w mediach i kręgach "autorytetów" atakowano drwina i obelga prezydenta Kaczyńskiego. Ściśle według zamysłu pewnego posła z Biłgoraja.