Tab Article
"Jamał" w języku Nieńców oznacza koniec ziemi. Tam właśnie, na połozony za kołem podbiegunowym Półwysep Jamalski, wybrała się Magdalena Skopek, doktor fizyki i pasjonatka fotografii. Przez dwa miesiace zyła z dala od cywilizacji, wśród koczowniczego ludu trudniacego się łowiectwem i hodowla reniferów. Ksiazka "Dobra krew. W krainie reniferów, bogów i ludzi" to jej osobista, pełna ciekawych obserwacji relacja z dalekiej wyprawy. Podrózniczka została przygarnięta przez rodzinę Akatteto, otrzymała nawet nienieckie imię, Mjagnie. Właczyła się w codzienne prace mieszkańców północnosyberyjskiej tundry - powoziła zaprzęgiem reniferów, wyprawiała skóry, robiła nici ze ścięgien. Tak jak gospodarze spała na legowisku w czumie - przenośnym domu Nieńców, pośrodku którego płonie ognisko. Jadła surowe mięso i ryby. Wraz z koczownikami odwiedzała święte miejsca. Ze swojej niezwykłej wyprawy przywiozła materiał na debiutancka ksiazkę oraz zdjęcia - obrazy zupełnie nieznanego świata i ludzi zyjacych w zgodzie z rytmem przyrody. Zafascynowana Syberia Magdalena Skopek została laureatka Kolosa 2010 w kategorii Podróze, zdobyła tez nagrody publiczności za najciekawsza prelekcję i najlepsze zdjęcie. Z Nieńcami spędziła krótkie lato, teraz zamierza zobaczyć, jak wyglada ich zycie podczas surowej, trwajacej przez większa część roku zimy.
Autorka "Dobrej krwi" tak mówi o swojej ksiazce: Wierzę, ze Nieńcy zgodziliby się ze wszystkim, co napisałam. Ogromnie szanuję otwartość, tolerancję i serdeczność, z jakimi mnie przyjęli do swoich rodzin i domów. Mam równiez głęboka nadzieję, ze w świecie, w którym wystarczy wsiaść do samolotu, zeby dostać się w niemal dowolne miejsce na kuli ziemskiej uszanuje je równiez czytelnik tej ksiazki. Zwyczaje i zycie tundrowników starałam się opisać najlepiej, jak umiałam.