Tab Article
Ameksyka to wstrzasajaca historia niesłychanego terroru rozgrywajacego się na granicy amerykańsko-meksykańskiej - "w swoistym państwie, które nalezy zarówno do Stanów Zjednoczonych jak i Meksyku, a jednocześnie do zadnego z nich" - w czasie, gdy wojna narkotykowa osiaga tam największe nasilenie. W 2009 roku, po wielu latach pracy korespondenta na granicy, Ed Vulliamy odbył podróz wzdłuz granicy, od wybrzeza Pacyfiku po Zatokę Meksykańska, od Tijuana do Matamoros, podróz przez kalejdoskopowy krajobraz korupcji i wszechobecnej wojny domowej, a zarazem piękna, radości i zywotności. Opisuje, w jaki sposób działaja gangi narkotykowe, przemyt ludzi, broni oraz narkotyków przez granicę; ucieczkę klasy średniej z Meksyku i amerykańska kulturę celebrytów, która podsyca przemoc; wzajemne powiazania gospodarki narkotykowej i gospodarki fabryk typu Maquiladora; bezlitosne, systematyczne morderstwa kobiet w Ciudad Juarez. Bohaterzy, łotrzy i ofiary - odwazni i samotni policjanci, księza, kobiety i dziennikarze walczacy z przemoca; gangi i wynajmowani przez nie mordercy na zlecenie; niezywi i złamani - wszystko to ozywa w tej wyjatkowej ksiazce. Amexica zabiera nas w świat wykraczajacy poza dzisiejsze nagłówki w gazetach. To portret ulicy, portret miejsca i ludzi w czasie wojny, jak i samej wojny.
"Robotnice z maquiladoras, kierowcy cięzarówek, narcotraficantes, przemytnicy broni, tysiace emigrantów, straznicy graniczni, coyotes, polleros, sicarios i Indianie - wszyscy oni zamieszkuja ten nieformalny, ale rzeczywisty region zwany Ameksyka, rozdzielony linia graniczna, która o wszystkim decyduje i z której wszystko wynika. Znamy to pogranicze z malowniczych i pełnych przemocy hollywoodzkich filmów, ale zeby spróbować pojać, co tam tak naprawdę się dzieje, kto z kim prowadzi tę wojnę i dlaczego powinno nas to obchodzić, warto wczytać się w zapiski Eda Vulliamy'ego z wyprawy w głab tego świata".
Tomasz Pindel
"Autor pisze lirycznie, a uwodzicielski rytm jego zdań razaco kontrastuje z upodleniem ludzkości występujacym na niemal kazdej stronie... Narracja ma cechy świezości, poniewaz Vulliamy tak wiele czerpie z własnych wędrówek... Dobitnie napisana relacja wywołujaca koszmary nocne".
Kirkus Reviews