Tab Article
Dres tez człowiek. Ma potrzeby, przyjaciół, przeszłość i - przede wszystkim - problemy. Głównie cudze. Pozostaje soba, nawet w butach do garnituru. Dresiarz tez człowiek. W końcu nawet Bóg miał na sobie dres, prawda? Tamtego pamiętnego dnia, kilka lat temu. Dnia, który zmienił wszystko.
Przystaję na chodniku i wyciagam szluga. Poprawiam na piersi srebrny łańcuch, wyjmujac go spod koszulki, zeby był lepiej widoczny. Poprawiam dres w kroku, bo uwiera mnie w jaja. Napinam się, kark prostuję, podpalam papierosa i idę przed siebie. Wokół mnie stoja bloki. Sa wielkie i brzydkie. Szare, pomalowane nieudolnym graffiti i szczeniackimi podpisami. Czuję się, jakbym trafił do filmu "Kochanie, zmniejszyłem dzieciaki".
Ktoś mnie pieprznał laserem i stałem się maciupkim człowieczkiem, który teraz lawiruje między klockami lego. Bo to właśnie takie przeogromne kloce rozciagaja się przede mna. Patrzę na jedna wyblakła ścianę, z której odpada tynk. "Jebać Arkę, jebać!" - głosi dumny, niebieski napis. Obok niego, mniejszymi literkami dopisane: "Darek to chuj, ma jaja jak zbój!" i jeszcze wyznanie miłości: "Love krowe, kocham byka, ale wyjdę za indyka". Tandeta goni tandetę. Rozgladam się, lecz nikogo nie widzę. Chłopaki pewnie w kanciapie.
- fragment tekstu
Zapraszamy na przesycona smakiem piwa i zapachem papierosów podróz w głab studenckiego Gdańska... i nie tylko. Mocny język, nieszablonowa narracja splatajaca w jedno teraźniejszość i problemy przeszłości, przewijajace się w tle ikony polskiej kultury (jak Jezus ze Świebodzina) oraz popkultury gwarantuja świetna, choć moze nieco kontrowersyjna rozrywkę.