Tab Article
Kiedy zdecydowałem się adoptować psa o imieniu Angel, sadziłem, ze będzie to ciekawe, ale niezbyt ambitne doświadczenie. Zła ocena.
Szybko stało się jasne, ze w radzeniu sobie z Angel najbardziej pomoze mi, nieoczekiwanie, sześć dekad doświadczenia zdobytego na róznych stanowiskach kierowniczych oraz zasady, jakie w tym czasie poznałem. Zaczałem przypominać sobie niektóre z osobistych przezyć, które pogłębiły moje zrozumienie. To z kolei przypomniało mi wielu wspaniałych ludzi, którzy wzbogacili moje zycie zawodowe. O niektórych z nich zapewne juz słyszeliście, na przykład o pisarzu Stephenie Kingu, a o innych być moze będziecie czytać po raz pierwszy.
W przypadku Angel niemal dwa lata trwała praca nad osiagnięciem ostatecznego celu kazdego zarzadzania - by pomóc człowiekowi (albo psu) osiagnać pełnię jego mozliwości. Patrzac wstecz, odnoszę wrazenie, ze te wszystkie skomplikowane rady, o jakich czytałem, były ciekawe, chociaz wykraczały daleko za to, co było mi faktycznie potrzebne, jako ze mój styl zarzadzania zawsze polegał na minimalizowaniu - to znaczy na sprowadzaniu zawiłości do tego co podstawowe, do starań by zawrzeć to, co musi zostać zrobione, w jednym łatwym do zapamiętania zdaniu albo jeszcze lepiej, w krótkim i prostym wyrazeniu.