Tab Article
Wskoczył pod kołdrę ze swoimi strasznie zimnymi nogami i kłopotami z koordynacja długich kończyn. Łokciem dostałam w szczękę, kopnał mnie w kolano i najprawdopodobniej zrzuciłby Mała, ale przyciagnęłam go do siebie.- Znowu tutaj przyszła - stwierdził z wyrzutem. - Aha - mruknęłam. - Szkoda, ze ja tak nie mogę.- Dlaczego nie mozesz? - Bo ona jest tutaj zawsze....