Tab Article
Było juz późne popołudnie, kiedy zmęczony kotek wracał z pracy do domu. Dziś miał wyjatkowo cięzki dzień i z rozkosza myślał o swoim wygodnym fotelu i miseczce ciepłego mleka. Nie ma jak w domu! - pomyślał i przyspieszył kroku. Kiedy był juz całkiem blisko, coś go zaniepokoiło. Poczuł jakiś drazniacy zapach, a poprzez gęste zarośla dostrzegł kłęby siwego dymu. Pobiegł w tamta stronę i za chwilę ujrzał okna swojego domku, z których buchały płomienie.
- Ratunku! - zawołał przerazony kotek. - Mój domek płonie! Pomocy!