Tab Article
Powiedziałem do znajomego:
- Chcę napisać ksiazkę o Hucułach.
- O czym? O koniach?
- Nie, o ludziach, o górach, o Huculszczyźnie, krainie na krańcach polskiego świata.
- Huculszczyzna? A gdzie to jest? - dopytywał.
Juz nigdzie. To ksiazka o krainie legendarnej. Pięknych górach i jej dumnych mieszkańcach mówiacych po ukraińsku, polsku, w jidysz, po niemiecku i węgiersku. Ludziach, którzy urodzili się w Austro-Węgrzech, dorastali w międzywojennej Polsce, w dorosłe zycie wkraczali pod niemiecka okupacja a umierali w Zwiazku Radzieckim lub, jak nieliczni spośród nich, na niepodległej Ukrainie. Powiaty Nadwórniański i Kołomyjski połozone na samych krańcach Drugiej Rzeczpospolitej, widziane z blisko stuletniej perspektywy, to prawdziwa kraina legend wyrastajacych z zycia na krawędzi pomiędzy ludzka dola, a dzika natura. Wszystko to z Panem Bogiem w tle. Blade odbicie tej krainy odnajdujemy dziś, wędrujac po Gorganach i Czarnohorze. Polskich? Ukraińskich? A moze uniwersalnych, nalezacych do światowego dziedzictwa, niczym tropikalny las, będacy własnościa wszystkich ludzi, podobnie jak mitologia Greków i Rzymian. Poznawanie tej krainy za sprawa starych fotografii jest dla mnie nieustannie frapujaca podróza w przeszłość.