Tab Article
Deszcz czy mróz, skwar czy roztopy. nie było wyjścia, ojczyzna w potrzebie. Młodzi dentyści, najczęściej świezo po studiach, pakowali narzędzia i ruszali w teren.Plombowali, czym mogli, częściej rwali. Tłumaczyli, jak uzywać szczoteczki do zębów. Walczyli nie tylko z szalejaca próchnica, ale z ludzka niewiedza, bólem i strachem. Zdarzało się, ze musieli przyszyć odcięty palec albo odebrać poród.Niektórzy na ich widok uciekali, choć częściej ustawiały się kolejki. Nic dziwnego, uzębienie obywateli przypominało stolicę w ruinie. Dla wielu pacjentów był to pierwszy w zyciu kontakt z lekarzem. Ból zębów leczyło się wódka i okładami z piasku.Reportaz Aleksandry Kozłowskiej to nie tylko fascynujacy, chwilami mrozacy krew w zyłach kawałek historii polskiej medycyny. To takze barwny portret powojennej wsi, obyczajów, przesadów, warunków, w jakich zyli ludzie. Wreszcie wyjatkowa opowieść drogi, w która autorka rusza śladami swojej mamy i innych wędrownych stomatologów z czasów PRL.