Tab Article
Amerykańska eseistka, autorka kultowej ksiazki „Męzczyźni objaśniaja mi świat”, wraca tu wspomnieniami do młodości w San Francisco lat osiemdziesiatych. Opowiada o tym, jak rozpierały ja wtedy ciekawość i apetyt na zycie, i jak deprymował i przerazał świat, w którym nie tylko nie było dla niej miejsca, ale gdzie na kazdym rogu czyhała na nia przemoc. Opisuje trudny okres dorastania i budowania siebie – jako kobiety i niezaleznej intelektualistki. Tytułowe nieistnienie niesie tu wiele znaczeń. Jest lirycznym namysłem nad młodzieńcza potencjalnościa i wspomnieniem kogoś, kogo juz nie ma, bo wraz z upływem czasu zmieniamy się w inna osobę. Jest gniewnym wezwaniem do tego, by zwrócić kobietom władzę nad ich ciałami, oddać im głos i godność. Jest upomnieniem się o prawo kobiet do zycia wolnego od lęku. Jest pełnym buntu manifestem w obronie miejsca kobiet w języku, historii, kulturze, przestrzeni publicznej.
Solnit szuka w tej ksiazce źródeł swojego pisarstwa i odnajduje je przy biurku podarowanym jej przez przyjaciółkę, która była ofiara przemocy. To ono kazało jej odnaleźć własny głos. Zastanawia się tez nad własnymi strategiami przetrwania we wrogim świecie: „Stałam się specjalistka od usuwania się w cień, od wymykania się i wycofywania, od wysmykiwania się z niewygodnych sytuacji, od unikania niechcianych uścisków, pocałunków i dłoni, od zajmowania coraz mniej miejsca w autobusie, gdy kolejny męzczyzna zawłaszczał ciałem moja przestrzeń, od stopniowego dystansowania się i nagłej nieobecności. Od sztuki nieistnienia, poniewaz istnienie było jednym wielkim zagrozeniem”.
Osobista ksiazka o mocnym politycznym wydźwięku.