Tab Article
Marcinek, tak Monika Koszewska mówi o tej ksiazce. Jej bohaterem jest trzydziestoczteroletni singiel, właściciel duzej, świetnie prosperujacej firmy Inwestycje Rozwojowe. Dla niejednej kobiety taki przystojniak, jezdzacy świetnymi samochodami i mieszkajacy w luksusowym apartamencie moze być łakomym kaskiem. Dlaczego więc - do tej pory - Marcin Kowalski jest singlem, po co traci czas na organizowanie pomocy starszym paniom i jak dorobił się takiej fortuny - to pytania, które od razu moga się nasunać czytelnikom. Nie od poczatku znajdziemy na nie odpowiedzi. Marcin nie jest jednoznaczna postacia i trudno się z nim identyfikować, ale moze wzbudzać sympatię, choć metody, których czasem uzywa - z powodów prawnych i moralnych - nie powinny być akceptowane.
Mam zelazna zasadę: szanuję kobiety. Tym róznię się od wielu męzczyzn. Nikt mnie tego nie nauczył, bo w domu dziecka trudno mówić o jakiejkolwiek nauce. Tam była tylko dyscyplina. Podporzadkowałeś się albo ponosiłeś karę. I to surowa. Musiałem szybko wydorośleć.
Byłem szczupłym, ładnym chłopcem, a to nie ułatwiało zycia. Koledzy podejrzewali, ze jestem gejem. Nie, ze byłem mięczakiem, tylko nie interesowały mnie papierosy, rozróby, alkohol. Byłem skoncentrowany na nauce. Angielski i niemiecki. To był mój główny cel. Kolejnym było zdanie matury i dostanie się na Politechnikę Gdańska, na budownictwo ladowe. Nawet mi odpowiadało, ze nie oddali mnie do rodziny zastępczej, przynajmniej mogłem realizować swoje plany, nikt mna nie sterował i nie przestawiał z kata w kat. żeby przetrwać, musiałem się nauczyć walczyć, ale nie na pięści, tylko inteligentnie.
Niewinni nie ponosza kary to powieść obyczajowa z wyraźnym watkiem kryminalnym, a więc lektura nie tylko dla kobiet. Pierwszoosobowa narracja pozwala poznać intencje głównego bohatera, ale nie ułatwia oceny jego postępowania. Czy człowiek - nawet jeśli kieruje się dobrymi intencjami - moze nadać sobie prawo nagradzania dobra i karania za zło? Na to pytanie musza sobie Państwo odpowiedzieć sami...