Tab Article
Moja wina, bo tańczyłem cha-chę to trzy opowiadania-wspomnienia, trzy rozmowy zapisane, według słów autora, w rytmie bolera (dwa pierwsze) i cha-chy (ostatnie). Kobieta i męzczyzna rozmawiaja w restauracji, a potem jada razem, by obejrzeć rytuał ku czci boga Ekbó. Rozstaja się w dramatycznych okolicznościach. Cabrera Infante odwołuje się do muzyki nie tylko poprzez rytm, ale takze konstrukcję ksiazki, oparta na powracaniu do tych samych motywów. Co do miejsca akcji, jest ono niezmienne. "Czy muszę mówić, ze nazywa się Hawana?", pyta retorycznie autor we wstępie.