Tab Article
Publikacja w 1971 roku tego skrzacego się błyskotliwym humorem eseju ściagnęła na głowę Esther Vilar kłopoty podobne do tych, które nieco później spotkały Salmana Rushdiego, po ukazaniu się "Szatańskich wersetów", z ta wszakze róznica, ze wyrok śmierci (na szczęście tylko publicznej, choć zdarzały się i ataki fizyczne) na Autorkę wydali nie ajatollahowie, ale ich równie despotyczny europejski odpowiednik - pozbawione autoironii "postępowe" środowiska intelektualne, a przede wszystkim nadajace im ton feministki i feminiści. Klatwie - po publikacji Tresowanego męzczyzny - towarzyszyły ataki w czołowych mediach, a nawet groźby fizycznej rozprawy z pisarka. Gra szła o wysoka stawkę; Vilar zakwestionowała poglad o odwiecznym ucisku kobiet przez męzczyzn i zbudowane na nim roszczenia. Zdaniem pisarki, to kobiety owijaja sobie męzczyzn i męski świat wokół palca, a rzekomo upośledzona pozycja kobiet jest li tylko zasłona dymna, za która ukrywa się prawdziwy ucisk. Mit po micie, zabobon po zabobonie, Vilar obala przeświadczenia lezace u podstaw kolejnych fal feminizmu. I choć autorka bardzo świadomie nie stroni od publicystycznej przesady, warto zadumać się nad tym, czy nawet najśmielej brzmiace tezy Esther Vilar nie sa blizsze prawdzie o wiele bardziej niz mamy odwagę pomyśleć. Tresowany męzczyzna, przetłumaczony dotad na wiele języków, ukazuje się w Polsce po raz pierwszy dopiero pół wieku po niemieckiej premierze. Jak silna burzę wywoła nad Wisła? Czy i teraz prowokacyjne dzieło Esther Vilar wywoła wściekła falę agresji?