Tab Article
Chciałam napisać o matkach. Tylko o nich. Nie o motylach w brzuchu, nie o balonach, nie o fantasmagoriach, tylko o tym, co wszystkie próbujemy, jak się okazuje, schować. O samotności, o zmęczeniu, o zdziwieniu. O wkurwieniu. O utracie siebie i zmudnym odzyskiwaniu tozsamości w całej tej chwale bycia mama.Nie szukałam bohaterek. Nie musiałam. Były i sa obok. To nasze siostry, matki, babki. Przyjaciółki, kolezanki, znajome z pracy, kobiety, które spotykamy przypadkiem, zawsze w biegu. Zmęczone, zostawione sobie same, przeoczone. Niewidzialne i oczywiste. Matki.To kobiety, którym Polska mówi głośne "won", jak tylko urodza dziecko. Albo jeszcze wcześniej. Jeśli masz za duzo na głowie - musisz sobie poradzić. Jeśli jesteś kobieta z niepełnosprawnościa albo masz dziecko z niepełnosprawnościa - musisz sobie poradzić. Podobnie jeśli masz depresję, nie masz pieniędzy, nie dostajesz alimentów albo wszystkiego jest po prostu za duzo, bo pomocy nie ma, ale wymagania się piętrza.Masz urodzić i rzygać ze szczęścia. I powoli znikać.