Tab Article
"Kto ratuje jedno zycie - ratuje cały świat." Tu była cisza spokój, ptaszki śpiewały, az któregoś dnia zamiast ptaszków usłyszeliśmy dźwięki helikopterów. Potem zaczęło się znajdować buty i ubrania. Potem ludzi. Nikt z bohaterek i bohaterów tej ksiazki nie wiedział, co ich czeka, kiedy pierwszy raz zdecydowali się pomóc uchodźcom. Nie wiedzieli, ze będa musieli ukrywać się, nie tylko przed słuzbami państwa, ale równiez przed swoimi sasiadami. że pomaganie nada ich zyciu największy sens, ale tez odbierze spokój, zycie rodzinne, czasami pracę, wypali w nich nieusuwalne emocjonalne piętno.
Tymczasem państwo polskie wciaz nie umie zapobiec kryzysowi humanitarnemu na granicy białoruskiej, bo wybiera rozwiazania siłowe zamiast sięgać po systemowe. Konsekwencja tego sa dziesiatki ofiar, o których juz dzisiaj wiemy i setki, o których dowiemy się w przyszłości. Ludzie, których głosy wybrzmiewaja w tej ksiazce, wzięli odpowiedzialność za tę sferę, która została porzucona przez państwo. Dzisiaj sa obiektami prześladowań, kiedyś będa kolejnym w historii Polski listkiem figowym. Wyznawcy boga, honoru i ojczyzny ich właśnie będa niedługo nosić na sztandarach. By zapomnieć o hańbie polskich słuzb, im właśnie będa budować pomniki, ale znowu będzie za późno.