Tab Article
Samotność strategiczna nie oznacza braku wiary w system sojuszniczy, w którym uczestniczy Polska. Państwa o naszym potencjale, musza kształtować samodzielnie otaczajaca nas przestrzeń, w tym przede wszystkim w zakresie bezpieczeństwa. Musimy stabilizować sytuację zgodnie z polskim, strategicznym planem wielkiej gry.Czy to oznacza porzucenie sojuszników? Wręcz przeciwnie. Samotność strategiczna nalezy rozumieć raczej jako konieczność przeprowadzenia własnego, polskiego rachunku strategicznego. Rachunek ten trzeba prowadzić w samotności, wychodzac z załozenia, ze nie wszystkie nasze interesy pokrywaja się z interesami naszych sprzymierzeńców.Nikt przy zdrowych zmysłach nie moze proponować rozluźnienia więzów z NATO, Stanami Zjednoczonymi czy Unia Europejska, ale równie nieroztropne jest oczekiwanie, ze inni rozwiaza za nas nasze dylematy strategiczne. Nasz układ sojuszniczy ewoluuje, zmieniaja się oceny sytuacji i znaczenie poszczególnych państw. Nawet jeśli wszyscy maszerujemy w jednym kierunku, to nie w tym samym tempie.Nawet zakładajac, ze Paryz czy Berlin bez wahania i zbędnej zwłoki postanowia wywiazać się z przyjętych zobowiazań sojuszniczych, to pojawia się kwestia ich zdolności. Z wojskowego punktu widzenia będziemy zdani jedynie na siebie, naszych sojuszników regionalnych i na Stany Zjednoczone.WOJNĘ BĘDZIEMY MUSIELI PRZEZ DŁUGI CZAS TOCZYĆ W SAMOTNOŚCI.