Tab Article
Przez kilka powojennych dekad Klub Aktora Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu był towarzyskim, kulturalnym i informacyjnym centrum stolicy. Artystom zapewniał poczucie bezpieczeństwa, a kulturze ciagłość, zwłaszcza dzięki wyjatkowym bywalcom pamiętajacym jeszcze okres międzywojenny. O przekroczeniu progu SPATiF-u marzyli wszyscy: pisarze i tajniacy, członkowie KC i opozycjoniści, sportowcy, waluciarze i dziewczyny szukajace szczęścia lub zarobku. Ale o tym, kto mógł wejść i dostapić wtajemniczenia, decydował szatniarz Franio - człowiek instytucja.Znajdujacy się w samym sercu Warszawy klub, nieustannie inwigilowany przez bezpiekę, pozostawał wyspa wolności az do stanu wojennego. Sam lokal działa do dziś, ale zmieniły się klimat i obyczaje. Po dawnym SPATiF-ie zostały jedynie legenda i mnóstwo anegdot z czasów, gdy za zamkniętymi drzwiami, skrywajacymi nie zawsze piękne tajemnice, toczyło się intensywne zycie. I ta historia - polskiego kina, teatru, estrady i literatury - barwnie opisana w ksiazce Aleksandry Szarłat.