Tab Article
Skarby sa tylko po to, zeby ich szukać. Bolek i Lolek oraz ich dzielna kompanka Cysia ruszaja w Polskę, zeby wypchać swoje kieszenie złotem. Przedra się przez jaskinie, tajemne przejścia i tunele. Odwiedza dwa zamki, jedna piramidę, bagno i dzunglę (no dobra, tak naprawdę to palmiarnię). Na drodze stana im alchemik, duch i jeden nadęty rycerz. Ale nic to dla nich! SKARBY czekaja! ·Jak wyłowić złoto w Złotoryi i czy przydadza się do tego… barany?
Kto dawno, dawno temu ukrył najbardziej egzotyczny skarb w Niedzicy? ·Czy polskie piramidy skrywaja prawdziwe mumie? ·Jak wyturlać się z labiryntu w Zamku Czocha? Kultowi bohaterowie najbardziej znanej bajki na tropie polskich skarbów! Pakujcie plecaki i ruszajcie po przygodę razem z Bolkiem, Lolkiem i Cysia! Skarby i przygody, które na Was czekaja: Skarby Smoka Wawelskiego Złoto z kopalni złota Złoty pociag w Wałbrzychu Złoto w strumieniu – Złotoryja Chwarszczany i templariusze Biała Dama z Niedzicy Piramida w Rapie Zamek Czocha Skarb Talleyrandów Skarby ze Środy Ślaskiej Tajemnica studni w Srebrnej Górze Skarby archeologiczne w Biskupinie Współczesne skarbce Depozyty i kapsuły czasu Nasi bohaterowie weszli w końcu do swojego wymarzonego skarbca i az przymknęli oczy od blasku. Na wózku górniczym lezały piękne sztaby złota. Jedna na drugiej. Tylko czekały, az ktoś je weźmie. Lolek ruszył pierwszy i w biegu juz otwierał swój pusty do tej pory plecak. Bolek pędził tuz za nim, depczac mu po piętach. Równocześnie dopadli wózek, złapali po jednej sztabce i…. – Sa przyklejone – powiedział zaskoczony Bolek. – Nie da się ich podnieść. – Nie sa przyklejone, tylko sa bardzo, bardzo cięzkie – zaśmiała się Cysia. – Jedna taka sztabka wazny dwadzieścia kilogramów… – Czyli dwie sztabki waza tyle co ja – powiedział zszokowany Lolek. – Nie uniosę jej, stwierdził ze smutkiem i zaczał zamykać plecak. – Hej, nie martwcie się! Chcieliśmy znaleźć skarbiec i go znaleźliśmy, chcieliśmy mieć przygody i je mamy! A to jeszcze nie jest koniec naszej wyprawy! Nagle zza wózka wystawił główkę dziwny zielony stworek, którego poznali juz jako gnoma. Popatrzył w oczy smutnych i zawiedzionych chłopców, powiedział coś po gnomowemu i wyciagnał na dłoni malutkie grudki złota. Bo nawet gnomy nie lubia, kiedy ktoś jest smutny, i zaraz chca poprawić kazdemu humor. /fragment ksiazki/ Bolek i Cysia wyszli zmarznięci i zdrętwiali z rzeki, na dnie ich talerzy lezało zaledwie kilka okruszków złota. Nagle szczęki opadły im do samych kaloszy! Oto na słoneczku wygrzewa się Lolek, obok niego lezy baran, a między nimi – cała sterta złota! – Zawodów w płukaniu złota nie wygram, ale moze ktoś by zrobił zawody w grzebaniu w baraniej sierści? Wtedy na pewno bym wygrał! – Lolek! To przeciez złote runo! Owcza sierść nazywana jest runem, a skoro cała pokryta była złotem, to znalazłeś złote runo! – Tak, znalazłeś złote runo i wynalazłeś sposób, jak się nie narobić, a zarobić – zaśmiała się Cysia, podczas gdy chłopcy juz pakowali drobinki złota do Lolkowego plecaka. /fragment ksiazki/