Tab Article
Świat Stefana Kieniewicza odszedł w przeszłość i powoli zacieraja się jego kontury. Opowieść autora o dojrzewaniu do zycia rodzinnego i publicznego nie tylko ocala wiele szczegółów rzeczywistości pierwszej połowy XX wieku, lecz takze pozwala zbudować z nia więź emocjonalna.Dobrze urodzony w carskiej Rosji. Stracił dom, zanim w Polsce poszedł do szkoły. Nie strzelał, nie galopował, ale odebrał complete education. Czytał światowa literaturę w pięciu językach i nieuwazał się za poliglotę. Z równym zapałem karnawałował i bywał w archiwach. Gdy załozył własna rodzinę, przyszła wojna. Dziesięć lat po niej uznał, ze juz nic oprócz M4 mu nie trzeba.Konspiracja, powstanie i obozy koncentracyjne umocniły jego wiarę, a zarazem pozwoliły mu lepiej zrozumieć epokę, której badaniu poświęcił zycie. Stronił od polityki, ale stał się głosem środowiska. Za to poza akademia nieraz słyszał, ze gdyby wszyscy pisali pamiętniki i odpowiadali na listy, historycy nie byliby potrzebni. Choć Stefan Kieniewicz był nadzwyczaj sumiennym korespondentem, nie zgodziłby się z taka opinia. Pamiętniki pokazuja, dlaczego historycy sa jednak niezbędni.Stefan Kieniewicz (1907-1992) - pochodził z rodziny ziemiańskiej na Kresach, w wolnej Polsce wybrał drogę inteligenta. Słuzył ojczyźnie jako uczony i konspirator, rodzinie jako maz i ojciec. Historyk wieku XIX, zrobił magisterium w Poznaniu, doktorat w Warszawie, a habilitację w Krakowie. W czasie wojny działał w Biurze Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK, ranny w powstaniu, trafił do obozu koncentracyjnego. Po wojnie pracował w Instytucie Historycznym UW i Instytucie Historii PAN . Zyskał sławę jako badacz dziejów powstania styczniowego.