Tab Article
Osiecka w kalejdoskopie zycia. Lubiła opuszczać salony i znikać na peryferiach rzeczywistości, miała talent do wyławiania ludzi na tak zwanych zyciowych zakrętach... Kochała i porzucała, choć często i ja porzucano. Pełna nieodwzajemnionej miłości rozdawała czułość w zwrotkach i refrenach. Jej piosenki sa śpiewana kronika naszej współczesnej historii. Tworzyła z lekkościa niezapomniane teksty, które trafiały do szerokiej publiczności. W samo serce! Ula Ryciak w błyskotliwej biografii brawurowo i skutecznie wydobywa rózne prawdziwe i te na niby wersje Agnieszki Osieckiej. Potrafi dotrzeć do sedna i wyświetlić czytelnikom hologramowa postać, która prowadziła zycie na własna rękę. Osiecka nie pasowała do roli zony i matki, była za to wieczna dziewczyna z końskim ogonem. Pomimo to potrafiła wzbić się na wyzyny altruizmu i odwagi. Choćby wtedy, gdy wstawiła się u władz za internowanym Januszem Andermanem. I wtedy, gdy dla uwięzionego Adama Michnika pisała dziennik. Lubiła: gadać do utraty tchu, pić we dwoje, samotne podróze, śmiech przez łzy i zabawy kotów; Nie lubiła: fanatyków, iść wcześnie spać, zeby rano wstać;zona być, uśmiechnięta na kazde zawołanie; Nudziło ja: kolekcjonowanie złotych myśli i wszelkie inne...