Tab Article
Szaleńcza misja lotnicza, która stała się legenda.
Operacja Chastise stała się legenda juz w chwili, gdy ostatni z ocalałych Lancasterów dotykał kołami pasa startowego w Scampton.
W nocy z 16 na 17 maja 1943 roku alianckie bombowce całkowicie zaskoczyły wroga, sparalizowały hitlerowski przemysł i wywołały w Niemcach psychozę strachu. Wzmocniły morale sprzymierzonych i udowodniły Stalinowi, ze zachodni front istnieje, a Armia Czerwona nie walczy samotnie.
Z misji nie wróciło 8 z 19 bombowców, a jej załozenia nawet dziś brzmia jak czyste szaleństwo. Nie miała nic wspólnego z typowym nalotem dywanowym, w którym bomby zapalajace zrzuca się na niemieckie miasta z wysokości 10 kilometrów. Celem 617 Dywizjonu Bombowego RAF były zapory wodne na rzekach w Zagłębiu Ruhry, w samym sercu hitlerowskiego przemysłu. Ogromne betonowe konstrukcje były niemozliwe do zniszczenia, chyba ze eksplozja uszkodziłaby podstawę tamy. Niemcy przewidzieli ataki na zapory, instalujac podwodne siatki przeciwtorpedowe. Tej nocy ani siatki, ani huraganowy ogień baterii przeciwlotniczych na nic się jednak nie zdały.
Cięzkie czterosilnikowe maszyny kolejno schodziły na zaledwie 20 metrów nad taflę wody i lecac z prędkościa 400 kilometrów na godzinę, zrzucały podwieszone pod kadłubami ładunki. Wazace ponad 4 tony ogromne bomby, skaczac po powierzchni wody, docierały do zapór, wytracały prędkość i tonęły. Huk eksplozji i szum milionów ton wody zalewajacej doliny ponizej zerwanych tam niosły lotnikom "snajperskiego" dywizjonu bombowego zapowiedź sławy, a uśpionym mieszkańcom Zagłębia Ruhry śmierć.