Tab Article
Aby stawić czoła Himalajom, potrzebna jest prawdziwa wyprawa. Ale jeszcze bardziej potrzebni sa dobrzy towarzysze podrózy.
Zapis podrózy, która Paolo Cognetti, laureat Premio Strega za Osiem gór, odbył na krótko przed swoimi czterdziestymi urodzinami, tuz przed przejściem przez grań młodości.
`W końcu pojechałem w Himalaje. Nie po to, by się wspinać na szczyty, o czym marzyłem jako dziecko, ale zeby poznawać doliny. Chciałem zobaczyć, czy jeszcze gdzieś na świecie istnieja prawdziwe pierwotne góry, ujrzeć je na własne oczy, nim i one zgina. Wyruszyłem z opuszczonych zurbanizowanych Alp i znalazłem się w najdalszym zakatku Nepalu, w małym Tybecie, który przetrwał i trwa w cieniu Tybetu wielkiego i juz na zawsze utraconego. Przemaszerowałem trzysta kilometrów i przeszedłem przez osiem przełęczy lezacych na wysokości ponad pięciu tysięcy metrów, nie zdobywajac po drodze zadnego szczytu. Towarzyszyła mi kultowa ksiazka, pies napotkany po drodze i paru przyjaciół: po powrocie pozostali mi przyjaciele`.
Czym jest wyprawa w góry bez zdobywania szczytu? Aktem wyrzeczenia się przemocy, pragnieniem zrozumienia, krazeniem wokół sensu własnej wędrówki. Ta ksiazka jest zapisem prawdziwej podrózy ale i opowieścia o tym, ze choć w górach chodzi się samotnie nawet wtedy, gdy idzie się z innymi, to poczucie oddalenia i odkrywania świata umacnia przyjaźnie.