Tab Article
`Nie czuję się pisarzem na co dzień. Właściwie cieszę się, bo szalenie bym duzo tracił`.
Stanisław Dygat był wizualnie oraz osobowościowo bujny i dorodny. Odziedziczył najciekawsze cechy polskich i francuskich przodków. Psychologicznie skomplikowany, utkany z paradoksów. Wielowarstwowy, nieuchwytny, wielokrotny. Dla kazdego inny. Tylu pasji, wrazeń, zdarzeń, marzeń, namiętności, uczuć, znajomości nie uniósłby zaden człowiek. Niezawodny przyjaciel i humorzasty złośnik. `Zakonspirowany wulkan`. Męzczyzna o duszy dziecka. Ofiara nieczułego systemu politycznego, ale równiez skłonności do idealizacji, przeczuleń, nadwrazliwości. Niesłusznie nieco zapomniany błyskotliwy prozaik i felietonista. Urzeczony kinem autor scenariuszy oraz dialogów filmowych. Sposobem myślenia i pisania wyprzedzajacy czas. Suwerenny intelektualnie. Prawie nieskazony socrealizmem. Nieukłuty przez `czerwonego pajaka`. Mało brakowało, a stałby się ikona peerelowskiej popkultury. Część obyczajowa, nieustannie powielana przez kolorowe magazyny czy plotkarskie portale, dawno przerosła to, co pozostawił po sobie jako prozaik. Moze za mocno utozsamiał się z rola Stworzyciela? Po niemal półwieczu literackiego niebytu wychodzi z cienia. Nie skrywa się za najlepiej `napisana` i wyrezyserowana postacia - Kalina. Ukazuje się w pełnej krasie.