Tab Article
W setna rocznicę zabójstwa Mikołaja II spod jekaterynburskiej Cerkwi na Krwi wyruszyła stutysięczna procesja. Lipcowa noca wyznawcy męczeńskiej ofiary cara-odkupiciela szli w kierunku zaszytej w uralskich lasach Ganinej Jamy, domniemanego miejsca ukrycia szczatków Romanowów. Wśród flag, proporców, ikon i krzyzy nie było zadnych współczesnych symboli państwowych. Prawdziwa święta Rosja upadła bowiem przed stu laty wraz ze śmiercia ostatniego imperatora i jego rodziny. A carobójstwo było największa katastrofa w dziejach rosyjskiego ludu, oderwaniem się od Boga i Cerkwi.Dla części uczestników uroczystości nocna procesja to przezycie mistycznie i pretekst do odbycia pielgrzymki w intencji wielkiej Rosji i jej ludu. Dla innych to akt polityczny skierowany przeciwko zewnętrznym i wewnętrznym wrogom, sprzysięzeniom globalistów i masonów chcacym zniszczyć naturalny ład, piatej kolumnie, światowemu rzadowi.Albert Jawłowski wział udział w uroczystościach, by z bliska przyjrzeć się pielgrzymom, ale wyznawcy świętego cara-odkupiciela to niejedyni bohaterowie tej ksiazki. Oprowadzajac czytelnika po Jekaterynburgu i uralskiej głubince, autor snuje wielowatkowa opowieść o kraju, który nie umie rozstać się z przeszłościa, o putinowskich bojarach, bogacacej się ponad miarę Cerkwi, skrajnej prawicy i rosyjskich "systemowych liberałach", wreszcie o brutalnie tłumionych protestach młodziezy, która nie widzi przed soba przyszłości.