Tab Article
Zaufanie to dość krucha i ulotna rzecz. Naprawdę bardzo szybko mozna je stracić, chociaz zyskanie go wcale nie było łatwe. Oczywiście mozna starać się, aby je odzyskać, jednak wtedy nalezy nastawić się na jeszcze cięzsza â??pracęâ?? niz przy poczatkowym zyskiwaniu go.
Meg Corbyn nie musi się tym juz martwić. Zyskała pełne zaufanie terra indigena zyjacych na Dziedzińcu w Leakside. Ba! Nalezałoby powiedzieć więcej, stała się praktycznie nieodłaczna ich częścia, a kazdy rodzaj tych niebezpiecznych stworzeń, czuł nieprzemozona potrzebę chronienia swojej cassandra sangui. Szczególnie po ostatnich wydarzeniach, w których Meg mogła stracić zycie.
Mieszkańcy Dziedzińca obchodza się z nia jak najdelikatniej z powodu nadwrazliwość jej skory, bowiem nawet najmniejsza ranka, z jakiej pojawi się krew, wywołuje niechciane wizje. Kobieta stara się walczyć z przemozona chęcia cięcia i do tej pory jakoś udawało się jej utrzymać to pragnienie w ryzach. Jednak ostatnio stało się ono duzo silniejsze, a nawet wręcz nie do wytrzymania. Moze mieć to zwiazek z tym, ze zaczęło być głośno o nietypowych atakach agresji wśród ludzi, a skierowanych przeciwko Innym nalezacym do Wroniej Strazy. Nie wrózy to niczym dobrym, a juz na pewno nie dla ludzi, którzy dla terra indigena stanowia tylko zwierzynę. Jaki zwiazek jest pomiędzy tymi wydarzeniami, a kompleksami, w których przetrzymuje się wieszczki krwi? W którym kierunku rozwinie się konflikt pomiędzy Innymi, a społeczeństwem?
Morderstwo wron to juz drugi tom serii Inni, która wyszła spod palcy niesamowitej, amerykańskiej pisaki â?? Anne Bishop. Autorki majacej ogromne rzesze fanów na całym świecieja oczywiście równiez się do nich zaliczam którzy z nie mała niecierpliwościa wyczekuja kazdej kolejnej historii, jakimi ta utalentowana kobieta chce ich raczyć. Trzeba przyznać, ze wraz z kazda kolejna powieścia Bishop niezmiennie udowadnia, ze nie brak jej ani pomysłów, ani talentu pisarskiego, aby wszystko to zebrać w jedna, wciagajaca i spójna całość.
Od samego poczatku zostajemy wciagnięci w sam środek wydarzeń. Pisarka nawet na chwilę nie daje nam odsapnać, sukcesywnie podnosi napięcie wraz z kazdym kolejnym problemem, z jakim musza zmierzyć się bohaterowie. Trzeba przyznać, ze niektóre z zaproponowanych rozwiazań naprawdę zaskakuja. Szczególnie, iz pierwsze wrazenie kieruje nasza wyobraźnię w zupełnie inne rejony. Doskonale widać to na przykładzie zwiazku Meg i Simona Wilczej Strazy. To, co autorka wyprawia ze swoimi fanami za sprawa tego watku, ma tylko jedno określenie literacki sadyzm. Naprawdę nastawiałam się na duzo szybszy rozwój sytuacji, a tu taki psikus. Bishop maksymalnie przeciaga te wydarzenia, ale wcale nie sprawia to, ze temat uczucia rodzacego pomiędzy ta dwójka, staje się nudny. Jest wręcz przeciwnie, wszystko staje się coraz ciekawsze, a komiczne sytuacje, jakie z tego chwilami wynikaja â?? bawia do łez.
Naprawdę jeszcze wiele ochów i achów mogłabym Wam na wypisywać o tej powieści, ale mogłoby to wyjść ciut nie składnie. Cięzko jest mi to ubrać w odpowiednie słowa, które oddałyby, chociaz w części, to jak bardzo uwielbiam zarówno tę historię jak i sama autorkę (mam nadzieję, ze stworzy jeszcze wiele tak wspaniałych powieści :P). Chociaz w sumie, tak jak teraz o tym myślę, to jest jedna rzecz, jaka mogę zarzucić Morderstwu wron jest zdecydowanie za krótka, sama nie wiem, kiedy dotarłam do ostatniej strony, no i trochę przyjdzie mi poczekać na jej kontynuację.
Fanów autorki raczej nie muszę przekonywać, bo z pewnościa po nia sięgna. Jednak osobom, które nadal się wahaja, badź jeszcze nie rozwazali tej decyzja goraco polecam zarówno tę serię jak i pozostałe powieści autorki. Naprawdę warto!