Tab Article
„Do Europy — tak, ale razem z naszymi umarłymi”, pisała Maria Janion. Ta myśl stała się punktem wyjścia powieści Jacka Dehnela, w której trochę śmieszno, trochę straszno, a na pewno bardzo aktualnie.
W pewnej krakowskiej kamienicy mieszka cały przekrój polskiego społeczeństwa. W tym Kuba i jego chłopak, Tomek. Kuba jest dziennikarzem. Wraz z ekipa telewizyjna trafia na cmentarz w Cikowicach pod Bochnia, skad napływaja informacje o napadach na groby i wykradzionych ciałach. Nie byłoby w tym moze nic az tak niezwykłego, gdyby nie jeden zagadkowy szczegół — nagrobne płyty zostały rozbite… od środka.
I wtedy zaczyna się prawdziwe literackie szaleństwo! Kolejny cud nad Wisła? Próba majaca zjednoczyć naród? Polska w ferworze! Medialna goraczka, polityczne oskarzenia i społeczne nastroje, od paniki po euforię. Tymczasem sytuacja stopniowo wymyka się spod kontroli… Bo sa na świecie rzeczy, o których nie śniło się czytelnikom.
Czyta Łukasz Garlicki