Tab Article
Wydawało się, ze spuściznę literacka Magdaleny Samozwaniec znamy w całości i juz nic nas nie zaskoczy. Az nagle, po kilkudziesięciu latach od śmierci największej damy polskiej satyry, Rafał Podraza znalazł pozółkłe, nieuporzadkowane kartki. Maszynopis jakiejś opublikowanej powieści - pomyślał. Okazało się jednak, ze sa to teksty nieznane. Skrzace humorem, pisane z przekasem i czułościa wspomnienia o Krakowie sprzed dwóch wielkich wojen, o balach u Tarnowskich, od których zalezało być albo nie być młodych panien. O tajnikach bardzo niewygodnej damskiej garderoby, o tym jak mleko potrafi uratować zycie, gdy niechcacy wypije się buteleczkę farby do włosów. O paryskich podrózach i footingu. Ale najsmaczniejsze sa urocze anegdotki o najblizszej rodzinie. Tatce, czyli słynnym malarzu Wojciechu Kossaku i jego ukochanej klaczy, która wchodziła do salonu ku utrapieniu Mamidła. O siostrze Lilce, czyli Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, która potrafiła pisać zawsze i wszędzie. O jej kolejnych miłościach i niepotrzebnej śmierci. O psikusach, jakie dziewczęta lubiły płatać rówieśnikom. O pewnym szlafroku w czerwone i czarne kwiaty, na który Magdalena upolowała męza. I jeszcze o wielu, wielu innych chwilach, postaciach i zdarzeniach. Ze świata, którego juz nie ma. A wielka to sztuka - tęsknić za nim z humorem, dostrzegajac z zyczliwa ironia wszystkie kurioza współczesnego świata.
Czyta Anna Komorowska
Czas nagrania: 5 godz 19 min
1 CD mp3