Kategoria: Polska

RUCHY AUDIOBOOK (CD MP3)

  • Autor / Author: Slawomir Shuty
  • Wydawnictwo / Publisher: WAB , 2008
  • Data wydania / Year publisher:
  • ISBN: 978-83-7414-462-9
  • Nośnik / Carrier: CD - MP3
  • Dostawa: Normalna
$5.97 $11.95 50%
Qty

Tab Article

Mała kolejowa mieścina na rubiezach czasoprzestrzeni, zaludniona przez drugorzędnych aktorów, załosnych skandalistów i spocone boginie nocy. Bieg rzeczy dawno utracił tu swój linearny charakter - jedna przyczyna wywołuje wiele skutków i jeden skutek ma niezliczona ilość przyczyn. Sytuacje, motywy, układy taneczne - wszystko zaczyna się niebezpiecznie dublować, tak jakby w ogarniętym rozkładem świecie istniała tylko jedna aktywność - mimetyzm kopulacyjny. Na marginesie pozornie przypadkowych wydarzeń rozgrywa się dziwny ceremoniał. To Ruchy upominaja się o swoja dolę. Nad zanurzonym w kipieli beztroskiego tarła miasteczkiem zbieraja się czarne chmury, zimne nózki przestaja być zimne tylko z nazwy, a na dodatek ktoś odkręca kurek z szajba... Taka niespójna, zmierzajaca do rozpadu rzeczywistość stara się pochwycić Sławomir Shuty. Historie jego bohaterów balansuja na granicy tragizmu i komizmu, by ostatecznie pograzyć się w oparach absurdu. Siłę oddziaływania Shutego wzmacnia mozaika najrózniejszych odmian mowy potocznej oraz mniej lub bardziej zakamuflowane stylizacje i nawiazania. Wśród przyjemnych okoliczności natury, będacy w stanie daleko posuniętej desperacji i ogólnego zamroczenia Krzysiu, zwany tez przez złośliwców Cięzkim, z uwagi na pewna ocięzałość w ruchach, jechał na rowerze, który pozyczył był, wychodzac z lokalu, od anonimowego nieznajomego, i strasznie się na ten rower denerwował, okrutnie krzywdował, potwornie pomstował, a w słowach nie przebierał. Ty taki, ty owaki, krzyczał, ty jeszcze inny! Zwracajac się do niego, stosował określenia, jakich uzywa się podczas opisywania męskich narzadów rozrodczych, kiedy chce się je scharakteryzować w sposób dosadny i niemiły dla ucha kazdej porzadnej dziewczyny. Dawał tym samym niewdzięcznej, podłej maszynie, co jej się psiej krwi nalezało, bo taka ci była jakaś niesforna, taka krnabrna, ej, no normalnie wziałbyś taka i coś byś jej zrobił, ech...!