Tab Article
Takiego zespołu nie ma chyba na świecie. Załozyli go dziennikarze radiowi, z Radia Zet i RMF FM. Choć powstali w 2005 roku w korytarzach Sejmu, na ich płytę trzeba było poczekać pięć lat. W końcu wyszedł album "Musculus Cremaster" - pytanie czy nalezy to traktować jako ciekawostkę czy zawodowy zespół?
Po kolei jednak. Członkami tego pokręconego składu sa: Roman Osica (wokal i saksofon), Krzysztof Zasada (gitara, wokal) - obaj z RMF FM; Marian Hilla (saksofon tenorowy i wokal ) - Radio Eska, Wojciech Jagielski (perkusja), Mariusz Gierszewski (bas) - obaj z Radia Zet, Krzysztof Tomaszewski (trabka) oraz Jacek Kret (puzon) - brat bliźniak Jarosława Kreta, prezentera pogody z TVP. Najpierw zaczęli śpiewać covery rosyjskiego zespołu undergroundowego Leningrad. Ale potem zaczęli własne utwory, które tez pojawiły się na debiucie.
Muzyka, która graja panowie określa się jako ska. Ze spokojna gitarka oraz świetna sekcja dęta, której słucha się z wielka frajda, chociaz nie brakuje zywszych kawałków jak punkowa "Feministka" czy "życie ułozysz" z zapętlajaca się i przyśpieszajaca sekcja dęta, przypominajaca bardziej muzykę Gorana Bregovica. Ale dominuje spokojniejsze tempo jak w "Dziwce z naprzeciwka" czy "Kawałku do tańca". Na albumie pojawiły się tez trzy piosenki rosyjskie "Super good", kultowy "Soldat", "Prognoz pogody" (z wplecionym tematem z "Emmanuelle" zagranym na dęciaki) oraz "Banany". Niemniej całość wypada fantastycznie i świezo, zaś wokal Romana Osicy prezntuje całkiem niezły poziom.
Za to teksty (poza rosyjskimi piosenkami) napisane przez Rafała Bryndala to przykład jak o powaznych sprawach opowiadać w lekki sposób, zarówno o miłości ("życie ułozyć", "Chyba się zakochałem"), polityce ("Jarosław Ka"), pijaństwie ("Trzeba się napić") oraz zabawie ("Kawałek do tańca").