Tab Article
Na scenie skupiony, trochę tajemniczy, w rzeczywistości serdeczny i naturalny. W filmie V.I.P. Juliusza Machulskiego był bandziorem Fuksem, w musicalu Pan Twardowski zagrał tytułowego szlachcica, ale gdy zasiadzie przy fortepianie wyśpiewuje liryczne wyznania. Który Rynkowski jest prawdziwy? Ten, kto zna go z estrady? A moze ten, kto miał okazję spotkać go poza nia? Prawda jest taka: RR jest jeden, tylko przybiera "rózne pozy". Raz jest piosenkarzem, raz kompozytorem, a innym razem pianista. Często pojawia się tez w trzech postaciach jednocześnie, i tylko wtedy, gdy nie jest aktorem.
W dzieciństwie uczył się gry na fortepianie, z zapałem uprawiał boks i łyzwiarstwo. Muzykował w amatorskich zespołach rodzinnego Elblaga, prowadził licealny kabaret Tak To Bywa. W wojsku był akompaniatorem baletu, w cywilu miał zostać nauczycielem śpiewu. Wszystko? Alez skad. Jego droga do piosenki była wyjatkowo długa. W czasie studiów w Wyzszej Szkole Pedagogicznej w Olsztynie wystapił z grupa El na tamtejszym Festiwalu Kultury Studenckiej. Zdobyta tam nagroda dała mu okazję do udziału w Warsztatach Jazzowych w Chodziezy. Okazało się niebawem, ze do Warszawy jest stamtad całkiem blisko. Ale do śpiewania wciaz daleko. Nowe zycie w stolicy zaczał od Operetki Warszawskiej i Teatru na Targówku. I tu, i tam był korepetytorem i akompaniatorem. Wkrótce objawił się w jeszcze Rynkowski kompozytor. Zaczęli go śpiewać aktorzy TnT, a pierwsze nagranie płytowe jego piosenki W tańcu zaczyna się miłość pojawiło się na płycie Wielki romans Waldemara Koconia. To był rok 1977. Pozegnał wtedy teatry muzyczne na rzecz grupy bluesowej Gramine. Pierwsza okazja śpiewania nadarzyła się wtedy, gdy w zespole Victoria Singers zastapił Grzegorza Markowskiego. I tak na gruzach Victorii narodził się Vox.
Powstały w 1928 roku brytyjski kwartet The Revellers, nawet nie przypuszczał, ze zapoczatkuje trwajaca nieprzerwanie światowa modę na męskie grupy wokalne. Pierwsza w Polsce był Chór Dana, druga Vox, Kozioł-Paszt-Słota-Rynkowski. Pod kierownictwem Marka Skolarskiego kwartet eks-Singersów udowodnił niebawem, ze perfekcyjne śpiewanie wielogłosowe jest mozliwe, ze daje się połaczyć z atrakcyjnym ruchem, ze polscy rewelersi moga liczyć na wielka popularność nie tylko w kraju. Pod czujnym okiem znawców sceny, choreografa, kostiumologa, lektora języka angielskiego, aranzera i rezysera, Vox zadebiutował w 1979 roku na Międzynarodowej Wiośnie Estradowej. Po poznańskim starcie zachwytom nie było końca. Krytycy prześcigali się w komplementach, zachwycajac się - i słusznie - zgraniem głosów, bezbłędna intonacja, dykcja, utanecznieniem i estradowym wdziękiem. Rychło jednak "zycie przerosło kabaret". Coraz mniej było okazji do radości, za to więcej zalu, ze nie udał się podbój rynku niemieckiego, ze nie było czasu na komponowanie i nagrywanie płyt. W 1987 roku Rynkowski rozstał się z Voxem. W zgodzie? W zgodzie tak, ale pozegnanie było dalekie od dzentelmeneri. Poczatki samodzielności były trudne. Przez długi czas ciagnał się za nim mit twardziela, z czasem jednak jego śpiewanie zaczęło nabierać artystycznej ogłady. Szczególnie wtedy, gdy powstał duet kompozytorsko-autorski z poeta Jackiem Cyganem. Z kazdym rokiem pozostawiali obaj ślad na "jawie". Od poczatku tego stulecia obdarzaja swoja publiczność i słuchaczy "darami losu", raz "intymnie", albo z "zachwytem". Bo "ten typ tak ma".