Tab Article
Urodziłam się w Krakowie, w roku urodzajnym... i tak to się zaczęło. Odkad pamiętam tańczyłam, śpiewałam, grałam na fortepianie, recytowałam, przygotowywałam przedstawienia szkolne, a przede wszystkim byłam aktorka Teatrzyku Dziecięcego Polskiego Radia w Krakowie. Mikrofon był dla mnie przedmiotem codziennego uzytku. Udało mi się przy tym wszystkim zdać maturę, zrobić dyplom w średniej szkole muzycznej, oraz zdać na studia do Akademii Muzycznej w Krakowie (na wydział kompozycji klasy profesora Malawskiego i Wiechowicza). Grałam w kawiarenkach, zeby trochę zarobić, akompaniowałam do baletu i kursów tańca legendarnego profesora Wieczystego, ale przede wszystkim śpiewałam. Zaczęło się od jazzu, od standardów i chyba na tym kiedyś się skończy. życie artystyczne zaczęło się toczyć... moze saczyć. Wyjechałam do Warszawy na chwilę w błogim przeświadczeniu, ze zaraz wracam i tak minęły lata. 10 lat mojego zycia wypełnił mi duet z Bogdanem Czyzewskim, niezwykle z reszta popularny. Śpiewaliśmy z ogromnym powodzeniem muzykę łatwa, lekka i przyjemna, potraktowana naprawdę powaznie. Było i się skończyło, zawodowo i prywatnie. W między czasie szczupła brunetka zamieniała się w coraz bardziej pulchna osóbkę. Ktoś kiedyś powiedział: "im bardziej tyje, tym lepiej śpiewa...". No cóz nie było łatwo. Z nadmiaru kilogramów trzeba było zrobić atutu albo zejść z estrady. Ludzie mnie "kupili" i zaakceptowali tę inna Rinn, pełna poczucia humoru i dystansu do siebie. Tak jest do dziś.
Droga publiczności, dzięki Wam za to, ze tyle lat pozwoliliście mi śpiewać i przyjmowaliście mnie tak serdecznie. 40 - lat pracy dla piosenkarki to bardzo duzo, a do tego puszystej artystki - to jeszcze więcej. Nie piszę tu o swoich sukcesach i nagrodach, bo nie to jest najwazniejsze. Wazne jest to, ze jeszcze jestem z wami. Wspomnę tylko o jednej nagrodzie. Jako jedyna Polka otrzymałam międzynarodowa nagrodę austriackiej firmy AKG w bardzo dobrym towarzystwie Franka Sinatry.
Chciałabym nawiazać jeszcze do pieśni Ernesta Bryla i Włodzimierza Korcza. Skad ta poezja, liryka i dramat u powszechnie znanej radosnej osoby? Otóz, był taki czas, którego młodziez nie zna i nie pamięta na szczęście - tzw. "bojkot" w stanie wojennym. Artyści występowali poza cenzura. W środkach masowego przekazu ich produkcje były zakazane. I oto Złota Kolekcja przedstawia Państwu po raz pierwszy kilka z tych zakazanych wtedy utworów. życzę miłego s łuchania.
Jerzy Antczak: "Ona jest większa niz zycie..."
Aleksander Bardini: "Niepowtarzalna... jej produkcje to robota ręczna, nie wyrób fabryczny. To profesjonalizm, muzykalność, wdzięk i osobowość."
Gustaw Holoubek: "Nie na wiele by się zdała ta osobowość, gdyby Danuta Rinn nie umiała śpiewać. Z reszta ona nie tylko śpiewa, ale i gra te piosenki. Jest zywym przykładem na to, ze tzw. pojęcie piosenki aktorskiej jest głupkowate. No przeciez wszyscy, którzy śpiewaja powinni zachowywać się na scenie jak aktorzy."
Jerzy Gruza: "Komik na scenie, liryk przy stole."
Hilmar Bachor (radio Koln): "Big personality!"
Włodzimierz Korcz: "Gdyby Danusia była choć trochę mniej leniwa siedzielibyśmy dzisiaj na Florydzie, w wytwornej willi nad basenem..."
Jan Zylber (menadzer i przyjaciel, główny sprawca zagranicznych sukcesów): "Rasowa artystka, zawsze mogłem na Nia liczyć, nawet kiedy nie umiała tekstu".
Kolezanki i koledzy: "...zyczliwa, serce na dłoni, królowa zartu, złośliwa, czasem złośnica, bezpośrednia, nie posiada zawiści zawodowej, spontaniczna i serdeczna."
Tracklista:
1. Tyle wdzięku
2. Czas zrobił swoje
3. Prowizorycznie
4. Nie mam woli do zamęścia
5. Pakt z diabłem
6. Jestem dobra
7. życie
8. Prognoza na jutro
9. Gdzie ci męzczyźni
10. Niestety to nie ty
11. Obejmę (dozorcostwo)
12. Późna jesień
13. Biedroneczki sa w kropeczki (z B. Czyzewskim)
14. Wszystkiego najlepszego (z B. Czyzewskim)
15. Na deptaku w Ciechocinku (z B. Czyzewskim)
16. Jak zamienić Polskę w raj
17. Zostać Pańska Markietanka
18. Jawor
19. Polskie skrzydła
20. Polska baba
21. Wczoraj, kiedy byłam jeszcze młoda