Tab Article
                            
                                
Utwory:
  Zły pies; Podałbym Ci ale...;
 Daj i nie uciekaj; 
Deszcz z jednej łzy;
 Dziad; 
Księzycowa;
 Ciesz się kobieto; 
Szampan; 
Czemu ludzie się kochaja; 
Motocykl; 
Krew się leje; 
Pitbull;
 Blue Grass 
Wykonawcy:  
Andrzej Nowak - gitara,wokal;
 Rafał Rogulski - gitara;
 Filip Guntzel - gitara basowa; 
Darek Świechowski - instrumenty perkusyjne;
 Pinia (pitbull) - wokal 
Wydawcy: 
Metal Mind Productions
Data napisania recenzji: 23.11.2002
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8
Muszę Wam powiedzieć, ze lubię takie płyty - szczere, z energia, z kopem. Jak mawia jeden z moich znajomych: prosto i do przodu. "Forever" to jest taki album, który fanowi uczciwego hardrockowego grania praktycznie nie moze się nie spodobać. Co prawda nie znajdziecie tu błyskotliwej oryginalności albo Bóg wie jakiego muzycznego wyrafinowania, ale Andrzej Nowak i Złe Psy oferuja w zamian co innego: mocne, klarowne uderzenie i mocny, klarowny przekaz. 
Mnie, człowiekowi lubujacemu się jednak w swego rodzaju wyszukaniu, najtrudniej przyszło "zaprzyjaźnić się" z Nowakowymi tekstami. Prosty język, nieskomplikowana przewaznie treść - dłuzsza chwilę zajęło mi zrozumienie, ze przeciez to właśnie jest rock'n'roll, to właśnie jest poetyka Harleya, poetyka szczerego, prostego zycia. Powiem więcej: po jakimś czasie zaczęły mi się one autentycznie podobać, nawet (na swój sposób) te, które wcześniej przyprawiały mnie o lekkie acz nieprzyjemne ciarki (najlepszy chyba przykład to "Księzycowa": "Patrzę, a on tak na ciebie patrzy / Więc wyrwałem chwasta, niech się chlasta"). Większość tekstów współgra z muzyka (a moze to muzyka współgra z tekstami?), dajac efekt co najmniej dobry, a w przypadku utworu "Dziad" (jednego z moich ulubionych na płycie) czy zamykajacej album lirycznej ballady "Blue Grass" - wręcz przejmujacy. Nowak lekko zachrypniętym głosem śpiewa o dobrych i złych stronach miłości, o szczęściu i o zdradzie, a takze nieco moralizuje (w "Po co ludzie się kochaja" oraz, przede wszystkim, w "Krew się leje"). 
W warstwie muzycznej debiutancki krazek Złych Psów to, jak wspomniałem na poczatku, kawał dobrego, szczerego hard rocka, pełnego spontanicznej energii. Płyta ma swój własny styl, nie będacy bynajmniej kalka dokonań Andrzeja z TSA - co nie oznacza, ze w kawałkach takich jak "Szampan" albo "Ciesz się kobieto" nie czuć trochę tamtego ducha. Mozna przypuszczać, ze na kształt utworów wpływ mieli wszyscy muzycy grupy, którzy w poszczególnych numerach pokazuja, ze naprawdę wiedza, jak radzić sobie ze swymi instrumentami. Nie tylko nie sposób doszukać się wad w wykonaniu, ale niektóre partie moga naprawdę zainteresować - fajna, niebanalna praca sekcji rytmicznej, wyraziste riffy i "klasyczne", dobrze rozpoznawalne solówki Nowaka. Tym, co moze niektórych zaskoczy - choć niemal na pewno się spodoba - jest cięzar niektórych numerów, lub przynajmniej ich fragmentów. "Motocykl", "Krew się leje", "piekielny" "Pitbull" (z gościnnymi wokalami jednego z psów Andrzeja, Pini), refreny "Dziada" czy "Księzycowej" - panowie ze Złych Psów nie pozostawiaja watpliwości, ze potrafia mocno uderzyć, a momentami zagrać takze dość nowocześnie (czego dowodem fragmenty dwóch pierwszych z wymienionych powyzej utworów). Juz czekam na mozliwość zobaczenia ich "na zywo". I coś tak czuję, ze "Forever" dołaczy na stałe do mojego zestawu płyt dodajacych energii do zycia.