Tab Article
Trzynasty juz tom Opowiadań powojennych najbardziej warszawskiego z pisarzy warszawskich Stefana Wiecheckiego WIECHA. Wiech nie tylko odtwarza koloryt Warszawy, on wręcz tworzy język, gwarę warszawskich drobnych cwaniaczków. Opisujac świat z punktu widzenie przeciętnego Warszawiaka cwaniaka, zawsze pewnego swych racji, zauwaza w tym świecie masę absurdów, rzeczy pozytywnych i negatywnych.
Tym razem mamy jednak tom wyjatkowy, tom osobisty autora, który postanowił napisać w końcu wspomnienia. Jak pisze sam Wiech:Na kazdego przychodzi czas pisania pamiętnika, nikt się od tego nie wykręci. W kazdym razie rzadko kto. Ja opierałem się dość długo. Do pisania wspomnień potrzebna jest przede wszystkim dobra pamięć, a tu wiele ciekawych obrazów przeszłości wywietrzało człowiekowi z tak zwanych szarych komórek.
Czasem zazdrość tego człowieka ogarnia, gdy słyszy starszych od siebie biesiadników przy kawiarnianym stoliku w "Europejskiej" sypiacych jak z rękawa nazwiskami i datami.
Pewien świetny kompozytor na przykład, choć metryka wyprzedza mnie o lat kilka, recytuje jak z nut odległe w czasie fakty i ich szczególiki. Zreszta jest z tego dumny:- Ja tam na pamięć nie mogę narzekać - mawia o sobie - pamiętam wszystkie nazwiska i numery telefonów. Nawet po wódce. Mogę wypić pięć... tych... no, tych na nózce... i wszystko w porzadku.
Nawet i jemu zatem się zdarza, ze umknie z pamięci takie proste słowo jak kieliszek. Cóz dopiero mówić o zwykłym śmiertelniku, niemogacym sobie czasem przypomnieć, o której miał wrócić do domu.
Totez na ewentualne zarzuty, ze w tej garści wspomnień niejedno moze potraktowane zostało piate przez dziesiate, niezbyt wyczerpujaco... dla czytelnika - zgodzę się. Ale zmuszony będa zastosować znana handlowa zasadę, ze po odejściu od kasy zadne reklamacje uwzględniane nie będa. M. Choromański pisał o autorze wspomnień: Uwazam Wiecha za jednego z najlepszych polskich pisarzy współczesnych. A poza wszystkim, wciaz pozostaje aktualne hasło: Kto czyta Wiecha, ten się uśmiecha!