Tab Article
W latach 80. w Holandii rodza się dzieci o skórze ciemniejszej, niz było to w planie. Jedna z zaskoczonych matek jest Sonja. Rok wcześniej wybiera cechy dawcy nasienia: wysoki, wykształcony, dyrektor w sektorze bankowym, zamęzny, posiadajacy własne dzieci. Biały i przypominajacy jej męza. - Dzieci będa podobne do państwa, a dawca pozostanie anonimowy - uśmiecha się doktor Jan K. Kobieta rodzi dziewczynkę, później chłopca. Z poczatku wygladaja tak, jak Sonja sobie wymarzyła. Później ich skóra niespodziewanie ciemnieje. Po latach okaze się, ze Jan K., szef kliniki w Barendrechcie, stosował innowacyjna metodę poprawiajaca skuteczność zapłodnień: mieszał nasienie róznych męzczyzn. O innowacji nie mówił przyszłym rodzicom, tak jak o tym, ze wymyślał dane dawców.
Jedna z gazet pisze, ze w dokumentacji Dawcy S., którego kartę wybrała Sonja, lekarz pominał kilka informacji. Dawca był Holendrem, ale surinamskiego pochodzenia. Pracował w banku, lecz na szeregowej pozycji. Podobno nie był wysoki, nie miał nigdy zony, przyznał za to, ze cierpi na lekka postać autyzmu. Charakteryzuje się ona m.in. ograniczona empatia i obsesyjnymi zainteresowaniami. Jednym z nich miało być dla Dawcy S. posiadanie jak największej liczby dzieci, przez 19 lat spłodził ich około 200.