Tab Article
Wstrzasajaca opowieść o tym, jak amerykańska demokracja została zhackowana przez Moskwę w tajnej operacji, której celem było wsparcie Donalda Trumpa w uzyskaniu prezydentury.
#1 BESTSELLER NEW YORK TIMES
Rzeczywistość, opisana w tej ksiazce, okazała się bardziej zdumiewajaca niz szpiegowskie powieści Johna Le Carre i serial `House of Cards`, który nakazano ogladać trollom z rosyjskiej Agencji Badań Internetowych, by - jak wyjawił jeden z nich - lepiej rozumieć amerykańska politykę i nauczyć się pisać wiadomości.
Prezydentura Donalda Trumpa jest faktem. Czy wydarzyłaby się, gdyby nie 36 tysięcy kont, zidentyfikowanych przez Twittera i zapewne zwiazanych z Rosja, z których wysłano 1,4 miliona tweetów dotyczacych wyborów, przeczytanych około 288 milionów razy? Czy Trump zostałby prezydentem, gdyby 5 milionów ludzi nie zobaczyło na Facebooku i Instagramie tysięcy reklam, wykupionych przez tajnych, internetowych propagandzistów Kremla? Czy rzadziłby teraz Stanami, gdyby nie około 120 stron, załozonych w sieci przez rosyjska Agencję Badań Internetowych z wpisami podzegajacymi przeciw Hillary Clinton, filmiki na Youtubie i około 80 tysięcy postów, wypuszczonych przez fałszywe rosyjskie konta na Facebooku i widzianych przez około 126 milionów Amerykanów?
To ledwie sensacyjnie brzmiacy `czubek góry lodowej`, która wnikliwie opisali autorzy tej szokujacej ksiazki o wielkiej cyberwojnie - podjętym przez Moskwę tajnym przedsięwzięciu propagandowym, obejmujacym platformy społecznościowe, skoordynowane z cyberatakami i programami RT i Sputnika, a właściwie niezauwazonym przez rzad Stanów Zjednoczonych.
Co Rosjanie chcieli osiagnać i jak konkretnie działali? Czy faktycznie u źródeł całej awantury była nienawiść Putina do pani Clinton, uwazajacego, ze deprecjonowała jego i Rosję przy kazdej okazji w czasie, gdy była sekretarzem stanu, więc nie powinna zostać amerykańskim prezydentem? Czy tez jeszcze bardziej Putin zyczył sobie w Białym Domu jej kontrkandydata, majac na niego `kompromat`, czyli materiały do szantazu, a wśród nich film wideo z rzekomej orgii Trumpa, zabawiajacego się w moskiewskim hotelu z prostytutkami w tzw. `złoty deszcz`? Dlaczego Trump od poczatku swej kampanii prezydenckiej otaczał się ludźmi, w rózny sposób zwiazanymi z Rosja? I wreszcie: z jakich powodów tak długo administracja Obamy nie informowała społeczeństwa o trwajacym cyberataku, a on sam, choć nakazał Putinowi zaprzestanie działań (do jakich Rosjanie oczywiście się nie przyznawali), ostatecznie nie nałozył sankcji na Moskwę?