Tab Article
W 2009 roku naukowcy ustalili, ze rzekoma czaszka hitlera ze śladami postrzału nalezała do kobiety. Nie ma ani jednego świadka jego samobójstwa. Józef Stalin do swoich ostatnich dni twierdził, ze Hitler zyje. Naukowcy w 2009 roku wykluczyli, by przywieziona do Moskwy w 1946 roku i przechowywana przez Rosjan rzekoma czaszka Hitlera ze śladami postrzelenia nalezała do Hitlera, tylko do kobiety! A to oznacza, ze do dzisiaj nie ma dowodów, ze Adolf Hitler zginał w bunkrze. Nie ma ani świadków, ani ciała. Skoro tak, to dlaczego wódz Trzeciej Rzeszy nie miałby skorzystać z przygotowanego wcześniej planu i uciec z Berlina? A jeśli uciekł, to kto chciałby się chwalić, ze dał ciała? Brytyjczycy? Sowieci? Amerykanie? W takiej sytuacji nikomu nie zalezało na powatpiewaniu w oficjalna wersję, ze Hitler popełnił samobójstwo. A to jeden wielki stek bzdur. Nawet ci, którzy byli za ściana, kiedy Hitler niby miał odbierać sobie zycie, prezentowali inne wersje. Kazdy twierdził co innego. Co więcej, były pilot Luftwaffe, kapitan Baumgart zeznał pod przysięga, ze 29 kwietnia 1945 roku zabrał Hitlera z Berlina! Jeszcze w 1947 roku FBI szukało Hitlera. Z powodu braku dowodów dopiero w 1955 roku Niemcy wydały oświadczenie o tym, ze Hitler nie zyje. Choć ciagle były to przypuszczenia, niepodparte zadnymi dowodami. Pod koniec II wojny światowej zaginęło 46 niemieckich u-bootów. Przypadek? W trakcie wspólnego obiadu w Poczdamie 17 lipca 1945, 78 dni po tej pseudośmierci Adolfa Hitlera, Józef Stalin oznajmił Trumanowi, ze Hitler zbiegł. Podobnie było w 1952 toku. Wówczas, prezydent USA, Eisenhower stwierdził jasno, ze nie ma zadnego dowodu na to, ze fuhrer zginał w berlińskim bunkrze! Ksiazka, która zmieni bieg historii. Po jej przeczytaniu trzeba będzie pisać nowo szkolne podręczniki.