Tab Article
Przejmujace losy "białych niewolnic", kobiet z najnizszego szczebla hierarchii słuzby domowej. Tych, których w przedwojennej Polsce było najwięcej. Zatrudniane przez mieszczaństwo wiejskie dziewczęta zaczynały słuzbę majac często 15 lat. Nie miały prawa do urlopu i wypoczynku, pracowały od świtu do nocy za grosze. Joanna Kuciel-Frydryszak zaglada do ich maleńkich pokoików w eleganckich kamienicach, przypatruje się, co robia, gdy maja wychodne, obserwuje je przy kuchennej pracy, współczuje, gdy musza oddać swoje często nieślubne dzieci. Ale praca słuzacej to mimo wszystko awans i dotknięcie lepszego świata. Dla niektórych słuzba stanie się przygoda zycia. Inne w rodzinie chlebodawców znajda przyjaciół i opiekunów. W galerii słuzacych pojawiaja się zarówno te, które zapisały się w historii: Anna Kaźmierczak, prababcia kanclerz Angeli Merkel, Teosia Pytkówna, zona Stanisława Wyspiańskiego, Aniela "Ciemna", która wymyśliła końcówkę Ferdydurke, komunistka Etla Bomsztyk, jak i te bezimienne. Zobaczymy je takze podczas drugiej wojny światowej, gdy heroicznie będa pomagać swoim chlebodawcom. "Słuzace do wszystkiego" to takze opowieść o stosunkach klasowych oraz o potrzebie dominacji lepiej urodzonych nad biedakami. To momentami zabawna, a czasem gorzka lektura. Na pewno zaś wazna.