Tab Article
Kompletna, szczera biografię bohaterki czyta się jak najbardziej zajmujaca powieść. Sa w tej powieści karty tragiczne - przeciez Pawliczenko, wstapiwszy 26 czerwca 1941 roku na ochotnika w szeregi Armii Czerwonej, wraz ze swoim 54. Pułkiem Strzelców przebyła cięzka drogę odwrotu od zachodnich granic kraju do Odessy. Sa tez stronice heroiczne: podczas obrony tego miasta w ciagu dwóch miesięcy zlikwidowała ona 187 faszystów. Obrona Sewastopola jeszcze bardziej rozsławiła najlepszego snajpera 25. Dywizji Strzelców "Czapajewskiej", poniewaz wtedy liczba zabitych wrogów na jej prywatnym koncie wzrosła do 309. Sa tez wreszcie stronice liryczne: na wojnie Ludmiła spotkała swoja wielka miłość - odwazny towarzysz z pułku, podporucznik Aleksiej Arkadjewicz Kicenko został jej męzem. Ze wstępu A. I. Biegunowej Napisane 20 lat po wojnie wspomnienia to nie tylko katalog snajperskich dokonań Ludmiły Pawliczenko (1916-1974). Słynna snajperka przywołuje lata dorastania, patriotyczna atmosferę domu rodzinnego, pracę tokarza w fabryce Arsenał, studia historyczne i dwuletnie amatorskie kursy snajperskie - wszystko to, co przygotowało ja do tego, ze w czerwcu 1941 roku na wieść o napaści hitlerowskich Niemiec na Zwiazek Radziecki bez namysłu porzuciła uniwersytet i jak tysiace młodych Rosjan wstapiła na ochotnika w szeregi Armii Czerwonej, a tam znalazła się w elitarnym gronie kobiet snajperów. Jej kariera strzelca wyborowego trwała zaledwie rok, zaowocowała jednak niebagatelna liczba 309 zabitych wrogów. Cięzko ranna nie powróciła juz na front. W 1942 roku była członkiem młodziezowej delegacji, która w Stanach Zjednoczonych agitowała na rzecz utworzenia frontu zachodniego. Od 1943 roku szkoliła snajperów. W tej ksiazce Pawliczenko, zwana Pania Śmierć, daje tez odpowiedź na pytanie, które bardziej nurtowało i nurtuje postronnych niz ja sama, pytanie wyrazone ustami prezydentowej Eleanor Roosevelt: Jeśli pani dokładnie widziała twarze swoich przeciwników na celowniku, ale mimo to oddawała śmiertelne strzały, to amerykańskim kobietom trudno będzie pania zrozumieć, droga Ludmiło. Dla niej odpowiedź była od poczatku oczywista: Wyjaśniłam ze przybyliśmy z kraju, który przezywa cięzkie chwile, w którym bomby burza miasta i wsie i w którym przelewa się krew Bogu ducha winnych ludzi. Trafny strzał to tylko odpowiedź na ciosy zdradzieckiego wroga. Mój maz zginał w Sewastopolu na moich oczach. Zabił go człowiek, którego widzę w okularze celownika optycznego.