Tab Article
W odległym zakatku Wszechświata dwie masywne gwiazdy zakończyły zycie w wybuchu supernowej. Pozostał po nich podwójny układ zarłocznych czarnych dziur. Krazac wokół siebie, czarne dziury wytwarzały fale - niewielkie zmarszczki czasoprzestrzeni rozchodzace się z prędkościa światła. Fale unosiły ze soba energię, a to sprawiało, ze czarne dziury zblizały się do siebie coraz bardziej. W końcu wykonywały kilkaset okrazeń na sekundę z prędkościa liniowa wynoszaca połowę prędkości światła, a potem w ostatnim rozbłysku czystej energii wpadły na siebie i stopiły się w jeden obiekt. Rozpaczliwy krzyk umierajacych czarnych dziur w postaci fal grawitacyjnych dotarł do granic naszej Galaktyki po upływie 1,3 miliarda lat. Sto lat przed ich dotarciem do Ziemi, dwudziestosześcioletni Albert Einstein przewidział ich istnienie, ale musiało upłynać jeszcze pół wieku, zanim ludzie zaczęli ich poszukiwać. Przewidywania Einsteina zostały ostatecznie potwierdzone w poniedziałek 14 września 2015 roku, o godzinie 9:50:45 czasu uniwersalnego. Wykrycie fal grawitacyjnych jest niezwykle waznym wydarzeniem, jednym z wielkich odkryć, równie istotnym jak odkrycie czastki Higgsa. Na naszych oczach narodził się nowy rodzaj astronomii, zajmujacej się badaniem dynamiki samej przestrzeni, a nie wypełniajacych ja obiektów materialnych. Govert Schilling, jeden z najlepszych popularyzatorów astronomii, opisuje historie wykrycia fal grawitacyjnych z taka pasja, ze trudno się oderwać od lektury.