Tab Article
"Z baru »Pod Bukietem« na Nowym Świecie wyszli z pieśnia na ustach jacyś dwaj panowie. Prześpiewawszy refren dwukrotnie, poczęli machać rękami we wszystkie strony, wydajac jednocześnie dźwięki popularnie zwane psykaniem.
Na to hasło w pełnym galopie podjechały trzy dorozki i cztery taksówki. Poniewaz pasazerowie nie mogli długo się zdecydować, w którym wehikule zajać miejsce, powstał z tego powodu spory zator, który utrudnił wyjazd śpieszacemu do pozaru nowoświeckiemu oddziałowi strazy ogniowej.
Wytworzyła się sytuacja niezwykle zawikłana. Dorozkarze, palac z batów, nie chcieli ustapić koncertujacym na klaksonach szoferom, trębacz strazy ogniowej grał na kornecie larum, a panowie spod »Bukieta« spierali się między soba:
– Józiu, pojedziemy dorozka!
– Nnnie chcę! Jako człowiek postępowy, dazę do motoryzacji kraju i muszę popierać taksówki. Sałaty wont!".
fragment opowiadania
Dziesiaty tom "Opowiadań przedwojennych" Stefana Wiecheckiego Wiecha. Tom niniejszy obejmuje komplet opowiadań, które Stefan Wiechecki opublikował w dzienniku "Dzień dobry. Kurier Czerwnony!" w roku 1935. Nie wchodza w skład niniejszego tomu, te o tematyce zydowskiej. Znajduja się one w innych tomach naszej edycji, czyli w "Męzu za tysiac złotych", "Głowie spod łózka" i "Trupie przy telefonie".
Wiech jednakowo zachwyca juz czwarte pokolenie. Przedtem dziadków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodza. Przedwojenne opowiadania. Przedwojenna jakość.