Tab Article
Dzień dobry, ja autostopem z Rio de Janeiro – to hasło, którym 22-letni Tony Kososki jednał sobie wszystkich, bez wyjatku, spotykanych podczas podrózy ludzi. I niewazne, czy znajdował się w Ekwadorze – najbardziej europejskim spośród poznanych przez niego krajów Ameryki Południowej, wciaz zmagajacej się z problemem narkotyków Kolumbii, gdzie mimo całego zła zyja najcudowniejsi ludzie świata, czy w pograzonej w kryzysie Wenezueli.
Tony lubi zaskakiwać i łamać stereotypy. Juz w Brazylii podjał decyzję o ograniczeniu swoich wydatków za transport i noclegi do minimum, czyli do zera. Czy udało mu się zrealizować ten cel i jak wpłynęło to na jego podróz? Jak doszło do tego, ze spędził noc w wenezuelskim areszcie i dwa tygodnie w raju na Karaibach za jedyne 20 groszy? Gdzie ogladał walki kogutów i polował na krokodyle? Dlaczego realia Wenezueli poznawał, stojac w tamtejszych kolejkach? Czy udało mu się zrozumieć fenomen Chaveza i Pabla Escobara? Pytania mozna mnozyć, a to tylko zapowiedź tego, z czym musiał się zmierzyć.
Widzieć więcej to kolejna, po ksiazce Nie kazdy Brazylijczyk tańczy sambę, spora dawka nieprzewidywalności, fascynacji i doświadczeń, które skłaniaja autora do rozwazań nad wartościa podrózy i pojęciem bycia bogatym. To łacznie 471 dni i blisko 28 000 kilometrów samotnej autostopowej przygody młodego człowieka, który pewnego dnia uwierzył w siebie i zaczał spełniać marzenia. To przede wszystkim ksiazka o determinacji w dazeniu do celu, sile charakteru i ciagłym przesuwaniu granic tego, co wcześniej było niemozliwe. Ksiazka o ludziach, którzy odegrali w jego zyciu mniejsza lub większa rolę. Jeśli chcesz dowiedzieć się jaka, musisz zaczać od pierwszej strony…