Kategoria: Biografie

Masa o zyciu swiadka koronnego

$19.51 $22.95 15%
Qty

Tab Article

życie świadka koronnego okryte jest tajemnica - tylko nieliczni wiedza, gdzie przebywa i jak jest chroniony. Czy wyglada jak w czasach gangsterskich i czy została zmieniona jego tozsamość? Czy zyje w jednym miejscu, czy tez wciaz zmienia swój adres zamieszkania w obawie przed szukajacymi go zabójcami? Co grozi osobie, która podejdzie zbyt blisko świadka i będzie sprawiała wrazenie niebezpiecznej dla niego? Czy świadek znajduje się pod ochrona przez cała dobę i na czym ta ochrona polega? życie byłego gangstera w "koronie" przypomina film sensacyjny, w którym główne role - obok skruszonego przestępcy - graja słuzby specjalne, komandosi i organy ścigania. W ksiazce "Masa o zyciu świadka koronnego" znajda się odpowiedzi na powyzsze pytania, ale niech nikt nie spodziewa się całej prawdy. Zreszta, czy ktoś ja zna w stu procentach? Z tej ksiazki wynika, ze nie. Nie znałem Jarosława Sokołowskiego jako gangstera. Poznałem go juz jako świadka koronnego i - jak sam mówi - człowieka odmienionego. Moze dlatego trudno mi go sobie wyobrazić jako kogoś, kto siał postrach i krzywdził innych. Jak wspominał mi pewien stołeczny policjant: "Gdy dostawaliśmy cynk, ze do miasta zbliza się Masa wraz ze swoja grupa, wszyscy byliśmy w najwyzszej gotowości. Takie >odwiedziny< zawsze zwiastowały coś niedobrego. Musieliśmy być przygotowani na kazdy scenariusz". Dzisiaj nie ma juz tamtego Masy, nie ma grupy pruszkowskiej i paralizujacego strachu na ulicach. Jest za to świadek koronny, który postanowił wziać udział w niebezpiecznej wojnie ze swoim dawnym środowiskiem i przyczynił się do zwycięstwa. Moje pierwsze spotkanie z nim miało miejsce sześć lat temu - zanim do niego doszło, przeszedłem wszelkie procedury, zwiazane z dotarciem do tzw. osoby chronionej. W ciagu kolejnych miesięcy i lat coraz lepiej poznawałem tajniki funkcjonowania świadka koronnego oraz instytucji odpowiedzialnych za jego bezpieczeństwo. Byłem na jego weselu, na jego uroczystościach rodzinnych, wybraliśmy się nawet razem na wakacje do Afryki. Ale choć wiem wiele, to na pewno nie wszystko: sa sprawy, do których nie zostanę dopuszczony, o których wiedza jest mi najzupełniej zbędna. I niech tak zostanie - pewna strefa zycia świadka koronnego powinna pozostać tajemnica jego i ludzi, którzy go chronia. Wystarczy, ze ciagle mam mozliwość nagrywania jego wspomnień, a potem dzielenia się nimi z Czytelnikami. Artur Górski