Tab Article
Za kazdym męzczyzna u władzy stoi kobieta, która pomogła mu zdobyć wpływy.
„Gdyby nie Danuta, nie byłoby takiego Lecha” – mówia znajomi Danuty i Lecha Wałęsów. Aleksander Kwaśniewski zapytany, co jego prezydentura zawdzięcza zonie, odpowiada: „Mnóstwo”, a potem bardzo długo wylicza listę zasług Jolanty Kwaśniewskiej. „Swoje sukcesy niewatpliwie zawdzięczam zonie” – wystawiał piękne świadectwo Marii Lech Kaczyński. Bronisław Komorowski przyznaje, ze nie mógłby przez lata oddawać się polityce, gdyby nie zona, która podziwia za silny charakter. Andrzej Duda deklaruje: „Mam wspaniała, madra, bardzo dobra zonę”.
Sześć bardzo róznych kobiet na szczytach władzy i prawie 30 lat Polski, od 31.12.1989 do dziś. Wszystkie prezydentowe były powszechnie oceniane, bacznie obserwowane, często krytykowane, wszystkie wzbudzały gorace emocje. Jak sobie z tym radziły pierwsze damy III Rzeczypospolitej? Co w pełnieniu tej zaszczytnej roli okazało się najtrudniejsze? Czy tajniki protokołu dyplomatycznego trzeba mieć we krwi, czy tez nalezy się ich uczyć? Jak sobie radziły z mediami? Kim były? Jak je wychowywano?
Na przykładzie ich dróg i ściezek zyciowych widać, jak przez ponad ćwierćwiecze ewoluowała instytucja małzonki prezydenta, jak kolejne kobiety w tej roli budowały ja od podstaw na zaoranej po komunie ziemi. Z braku wcześniejszych wzorców działały często intuicyjnie, nadajac sprawowanej funkcji własny, bardzo osobisty rys. Instytucja miała wiele z nich samych. Właściwie dopiero teraz, za kadencji Andrzeja Dudy, instytucja pierwszej damy i konkretna osoba to nie do końca tozsame pojęcia.
Bohaterki niniejszej ksiazki to wspaniałe kobiety, które łaczy siła ducha i poczucie niezalezności. Wyznaczaja wzory stylu i zachowania. Działaja charytatywnie, angazujac się w trudne kwestie społeczne. Wspieraja swoich męzów, ocieplaja ich wizerunek, a podczas nieformalnych spotkań w międzynarodowym gronie sa najlepszymi „ministrami spraw zagranicznych”.