Tab Article
Co robi rosyjski spadochroniarz, gdy szczęśliwie wyladuje na polu bitwy? Chwyta za kałacha i rusza w bój? Alez skad. On sika. Dlaczego?Czytajac tę ksiazkę dowiesz się nie tylko tego. Zrozumiesz, dlaczego Rosja jest jedynym krajem na świecie, który nigdy nie palił kotów na stosach za "diabelstwo", i w którym przejezdza się na czerwonym świetle, a na zielonym stoi. No i jedynym, w którym duchowni święca wodę w wodociagach, zaś Gerard Depardieu jest w stanie przejść na abstynencję. Przynajmniej czasowo.Wacław Radziwinowicz, wydalony niedawno z Rosji wieloletni korespondent "Gazety Wyborczej", opisuje współczesnych Rosjan z talentem i wnikliwościa godna Gogola, Tołstoja i Sołzenicyna. Pokazuje naród, który podziwiamy, gdy pisze np. o zbuntowanych przeciw Putinowi dziewczynach z Pussy Riot. Albo o Natalii Gorbaniewskiej, która w 1968 r. na placu Czerwonym protestowała przeciw najazdowi ZSRR na Czechosłowację.Opisuje tez jednak państwo, którego się boimy, bo nie szuka przepadajacych bez wieści samotnych ludzi i nazywa ich "przebiśniegami" - od topniejacego śniegu, spod którego wiosna wyłaniaja się ich ciała. I maluje świat, w którym przegladaja się takze nasze własne, polskie szaleństwa i obsesje - choćby wówczas, gdy czytamy, jak to rosyjski senator odkrywa, ze w słynnym moskiewskim Teatrze na Tagance "w spektaklach propaguje się przemoc, homoseksualizm, samobójstwo" w sztuce, która nawet jeszcze nie powstała.Trzy lata po świetnym "Gogolu w czasach Google'a" Wacław Radziwinowicz zaprasza na kolejna fascynujaca podróz po bezkresie rosyjskiej duszy.