Kategoria: Historia

Teraz 44 Historie

  • Autor / Author: Marcin Dziedzic
  • Wydawnictwo / Publisher: Wielka Litera, 2015
  • Data wydania / Year publisher: 2015
  • ISBN: 978-83-8032-037-6
  • Strony, Oprawa / Pages, Cover: 328, miękka oprawa
  • Dostawa: Normalna
$27.16 $31.95 15%
Qty

Tab Article

Gdyby w ten sposób opowiadano nam historię w szkole, znalibyśmy ja na wyrywki bez wkuwania. Wyjatkowa, frapujaca ksiazka!

Najpierw były niezwykłe, okrzyknięte przez widzów jako "niesamowite", zdjęcia - fotomontaze Marcina Dziedzica, na których czarno-białe, palace się ulice Warszawy czasów Powstania staja się fragmentem dzisiejszego, kolorowego miasta. Prace Dziedzica to coś więcej niz wizualizacja wytartego powiedzenia, ze w Warszawie na kazdym kroku czai się powstańcza historia. To wstrzasajacy d o w ó d, ze tak właśnie jest, a techniczny trik tak uwiarygodnia metaforę, ze ciarki chodza po plecach nawet tym, którzy w równoległe światy nie wierza.

Równie wyjatkowe sa towarzyszace fotografiom felietony Michała Wójcika, współautora głośnej ksiazki o jednym z ostatnich zołnierzy Kedywu, Stanisławie Likierniku (Made in Poland). Przypominaja mało znane fakty, ciekawostki i anegdoty tylez z Powstania, co w ogóle z rzeczywistości wojennej. Wójcik pisze w nowoczesnym, pozbawionym patosu, a bardzo plastycznym stylu - gdyby w ten sposób opowiadano nam historię w szkole, znalibyśmy ja na wyrywki bez wkuwania, bo zostawałaby w nas sama.

Powstanie to słynna, biała furazerka Agatona - jakie były jej losy? - i ataki sztukasów, za sprawa których na głowy warszawiaków spadło 1580 ton bomb. To koszmar przebiegnięcia 15 sekund okopem przez Aleję Sikorskiego (dziś Jerozolimskie) na wysokości Kruczej na druga stronę miasta. To generał Bór-Komorowski, tak niepozorny, ze jak wspomina jedna z powstanek, łaczniczki wstydziły się pokazać chłopakom Dowódcę AK, i Mieczysław Fogg, który podczas 63 dni dał 104 krzepiace koncerty, a jego śpiewanie dowódcy uznali za rodzaj słuzby i nie miał juz prawa samowolnie wybierać sobie audytorium, dostawał rozkaz i szedł pod konkretny adres.

Powstanie to dziewczyna, która przed pójściem do walki koniecznie chciała zrobić sobie... manikiur  i siostra diakonisa Regina Witt, która podczas ataku granatami na punkt opatrunkowy, na jeden z granatów po prostu usiadła, a ten eksplodował pod jej habitem i nic się nikomu nie stało. Czy siostry diakonisy maja stalowe tyłki? Oczywiście, to niestosowne pytanie. Niestosowne, nietaktowne, niegrzeczne. Oczywiście, przepraszam. Ale właśnie takie pytanie zadawali sobie powstańcy pierwszego dnia walk w okolicach placu Dabrowskiego - pisze Wójcik.

Powstanie. Ludzie i rzeczy. Wielkie czyny i małe troski. Niecodzienna codzienność w coraz bardziej zniszczonej Warszawie. Na jednej z fotografii młody oficer łacznikowy stoi na rogu Chmielnej i Brackiej. Za nim dzisiejsza dziewczyna z plecaczkiem idzie w stronę Nowego Światu. Moze na kawę i ciastko lub lody albo do sklepu po nowa sukienkę. Gdzie by szła, gdyby nie setki, tysiace jej rówieśników - bohaterów sprzed siedemdziesięciu lat? Czy w ogóle by szła?