Tab Article
Gorzki obrachunek wielkiego intelektualisty z 25 latami polskiej demokracji. Marcin Król wraca do pierwszych lat po 1989 roku, aby uznać, ze wszystko mozna było zrobić lepiej. Nie trochę lepiej, lecz duzo lepiej."Byliśmy głupi" - pisze Król. Zaślepieni, niedoświadczeni, niewrazliwi. I dodaje: - Nasz brak rozsadku i rozeznania był powodem tego, ze zamiast budować państwo opiekuńcze, uznaliśmy, ze wolność sama wygra.Nie myślę o państwie opiekuńczym starego typu, ale o tym, by ludziom pomóc w okresie przejściowym. By zbudować fundamenty nowego kapitalizmu demokratycznego i opiekuńczego. Wybrano jednak model wolnorynkowego społeczeństwa, w którym kazdy miał sobie sam poradzić. Nie rozumieliśmy, z jaka zniszczona tkanka społeczna mamy do czynienia.Wolnościa zyły setki tysięcy, a w niedostatku były miliony.