Tab Article
"Dalekie podróze maja to do siebie, ze przywozi się z nich zupełnie co innego niz to, po co się pojechało."Nicolas BouvierPiotr Milewski dotarł do Japonii w roku Królika. Akurat zaczęła się pora deszczowa i nad Wyspami na półtora miesiaca zawisła szara zasłona z chmur. W powietrzu unosił się gorzki zapach gnijacych wodorostów. Japończycy uznaja ten okres za piata porę roku o nazwie tsuyu, co znaczy - śliwkowy deszcz. Bogowie sa wtedy blizej, ale czy sprzyjaja wędrowcom?Wybrał najbardziej wymagajacy rodzaj podrózowania. Japonię poznawał samotnie, bez planu, pieniędzy, jezdzac autostopem i śpiac pod gołym niebem.Próbował uchwycić ducha archipelagu i zrozumieć mieszkajacych tam ludzi, którzy - mimo ze gościnni i serdeczni - pozostali dla niego zagadka. "Dzienniki japońskie" to nie tylko zapis zdarzeń czy spotkań, ale i opowieść o podrózowaniu jako takim: o jego filozofii i sensie, a takze piętnie, jakie odciska na świadomości wędrowca.