Tab Article
Wspomnienia strzelca wyborowego, starszego sierzanta Armii Czerwonej Josifa Josifowicza Piljuszyna ukazały się po raz pierwszy w 1958 roku pod tytułem U stien Leningrada ("Pod murami Leningradu"), a w 2004 roku moskiewskie wydawnictwo Eksmo opublikowało czwarte juz wydanie pod zmienionym tytułem Snajpier Wielikoj Otieczestwienoj ("Snajper Wielkiej Ojczyźnianej"). Jest to wyraźne świadectwo popularności i tematyki i samej ksiazki.
Wspomnienia dotycza głównie okresu wojennego - od końca lipca 1941 do poczatku 1944 roku. Odniesień do wcześniejszego etapu zycia jest bardzo niewiele, dowiadujemy się jedynie, ze urodził się na Białorusi i od dawna mieszkał i pracował w Leningradzie. Nie wspomina nic o wcześniejszej słuzbie wojskowej ani o tym, gdzie nauczył się strzelać tak, by zostać zakwalifikowanym jako strzelec wyborowy. [...]
Piljuszyn opisuje wydarzenia z punktu widzenia zwykłego frontowca, z niejako "zabiej perspektywy". Sa to działania na pierwszej linii, w bezpośrednim kontakcie bojowym, natomiast cele i zamiary oraz rezultaty działań wyzszego szczebla sa z reguły przedstawiane tak, jak przekazywało zołnierzom dowództwo (w tym takze bilans strat przeciwnika). Stad tez i frustracja, kiedy po udanym starciu otrzymuja rozkaz odwrotu, czy nieuzasadniona euforia w przypadku sukcesów osiaganych niewspółmiernie wysoka cena. W niektórych przypadkach pomyłki popełniane przez Piljuszyna (przekonanie, ze wszyscy Niemcy wyposazeni sa w pistolety maszynowe, wiadomości o niemieckich desantach spadochronowych, oddziałach szturmowych wyposazonych w pancerze, zołnierzach przykutych za karę do karabinów maszynowych) wynikaja z powszechnie funkcjonujacych legend zołnierskich i trudno się dziwić, ze autor chwilami widział to, czego nie było. Z kolei przekonanie o ogromnej przewadze materiałowej wroga (lotnictwa, broni pancernej) wynika z faktu, ze Niemcy bardzo sprawnie manewrowali siłami (wcale znowu nie tak przewazajacymi), dominujac w decydujacych punktach.
Wspomnienia Piljuszyna stanowia ciekawa, miejscami wzruszajaca i dramatyczna lekturę, nalezy jednak pamiętać, ze były spisywane w określonym, dość specyficznym czasie, przy udziale redaktora dbajacego o "ideologiczna czystość" dzieła. - fragmenty wstępu do polskiego wydania pióra Sławomira Kędzierskiego