Kategoria: Polska

Tajemnica szkoly dla panien

$19.51 $22.95 15%
Qty

Tab Article

Smakowita, wciagajaca, pełna inteligentnego humoru wielowarstwowa powieść, flirtujaca z gatunkiem kryminału retro. Prawdziwa literacka przygoda, nie tylko dla wielbicieli "Pikniku pod wiszaca skała" i "Dziewczat z Nowolipek".26 listopada 1922 roku, Mańkowice w dawnym zaborze pruskim. W szkole dla dziewczat wybucha skandal. Jedna z podopiecznych powiesiła się! Ciało znajduje Łucja Kalinowska, niespełna trzydziestoletnia nauczycielka przyrody. Śledztwo prowadzi podkomisarz Hieronim Ratajczak, wielbiciel landrynek od Fuchsa. Nie jest on typowym rzutkim i podejrzliwym detektywem. Raczej prowincjonalnym koniunkturalista, który dotad skupiał się na poszukiwaniach skradzionych worków z cukrem i wolałby, aby tak zostało. Zagadka śmierci Marianny Szulc jest mu zdecydowanie nie na rękę, zwłaszcza ze w sprawę zdaja się być wplatane najwazniejsze osoby - moze nie w państwie - ale na pewno w Mańkowicach - dyrektor szpitala Korman i zięć burmistrza Zuber, jednocześnie dyrektor gimnazjum męskiego. Po kilku dniach tajemnicze wydarzenia nabieraja tempa i zaczynaja wpływać na losy szkoły i wszystkich mieszkańców miasteczka, w tym Łucji.Ma Wrocław swojego Krajewskiego, ma Sosnowiec Białasa, a Poznań (a raczej całe Poznańskie) ma swoja Joannę Szwechłowicz! I "wiecznego podkomisarza" Hieronima Ratajczaka, który w "wypucowanych" Mańkowicach usiłuje rozwiazać zagadkę śmierci uczennicy z miejscowej szkoły dla dziewczat, a potem kolejnych ofiar. Kończy się rok 1922, zaczyna 1923. Dzień po dniu poznajemy kolejne zaskakujace, czasem dramatyczne, czasem załosne, to mrozace krew w zyłach, to znów humorystyczne fakty i postaci. Jakie tajemnice moze kryć w sobie małe, ciche miasteczko i jego porzadni mieszkańcy? Burmistrz, lekarz, dyrektor szkoły... i ich piękne zony. Ksiadz, księgarz, pani bibliotekarka. A nawet Felicja Ratajczakowa... Osoby z pierwszych stron miejscowych gazet - kim naprawdę sa?Gazety, listy, pamiętniki - i ich styl... Szwechłowicz jest prawdziwa mistrzynia stylu. Świetne pióro! Az chciałoby się powiedzieć o Autorce, ze to nie tylko pisarka, ale i czytelniczka znakomita - jak jej bohaterowie... choć im akurat nie zawsze wychodzi to na dobre.Obok śledztwa w sprawie zabójstwa z przyjemnościa śledzimy tropy literackie - skojarzenia i nawiazania do ulubionych pisarzy (ilez samych typów komisarzy i śledczych!) i lektur, które az lśnia w jej opowieści (od Prusa i spacerów Wokulskiego po Powiślu czy emancypantek z pensji pani Latter po Gogolowskiego rewizora; od doktora Judyma po "Idiotę" i "Zbrodnię i karę"). Bo Szwechłowicz potrafi czerpać z kultury to co najlepsze i naprawdę mistrzowsko zongluje słowem i nastrojem.W tle - oczywiście historia. A nawet Historia. Ale myliłby się ten, kto oczekiwałby nurtu martyrologicznego. I tu Szwechłowicz potrafiła zagrać konwencjami, mocna pointa, odwrócić się od stereotypu, śmiać się z antagonizmów (i z Poznania, i z Warszawy). Chwilami śmiech... az łapie za gardło. A humor w jednej chwili staje się czarny. I gorzki.A to przeciez tylko małe - znów polskie - miasteczko... Gdziez mu do wielkich metropolii, do wielkich tego świata. wielkich karier, wielkich zbrodni, wielkich świństw i wielkich artykułów w wielkich gazetach...Od dawna nie czytałam tak dobrej, inteligentnej i błyskotliwej ksiazki!Dorota Koman