Menu
Books
Music
DVD
Games and Puzzles
Audio Books
Newsstand
Gifts
SEARCH
All / Wszystkie
Books / Ksiazki
Muzyka / Music
DVD
Games & Puzzles
Audio Books
Magazines
Advanced
Search
Phone orders. Call: 773.282.4222
Browse
Customer Favorites
Książki do 70% taniej
Sale up to 70%
Promocja Tygodnia
Sale of the Week
Bestsellery
Bestsellers
New Books
Nowości Książkowe
Książki do 50% taniej
Sale up to 50%
Kalendarze
Calendars
Gift Certificates
Gdzie iść, co zobaczyć
Programy telewizyjne
Nobliści
Nobel Prize winners
Nike
Nike Prize winners
Recenzje
Book reviews
Rekomendacje Radio/TV
Recommendations Radio/TV
Przegląd prasy
Press Comments
Galeria
Gallery
Polecane linki
Recommended links
About Us
Jak zamawiać
How to order
O nas
About us
Godziny otwarcia
Business hours
Driving Directions
5507 W. Belmont Ave.
Chicago, IL 60641
Telefon / Phone
1.773.282.4222
E-mail :
info@domksiazki.com
info@polishhouseofbooks
Czesław Niemen nie żyje
Robert Sankowski
1/17/2004 12:00:00 AM
Zródło: Gazeta.pl
Niemen rozpalał ogromne emocje. Stał się dyżurnym kontestatorem polskiej sceny muzycznej. W latach 60., 70. i 80 dla jednych był idolem, genialnym muzykiem i symbolem buntu, dla innych - dzikim krzykaczem, którego natychmiast należy zdjąć ze sceny. Krążyła o nim masa nieprawdziwych plotek: o ekscesach na koncertach, o burdach w hotelach.
W połowie lat 60. Niemen kilka razy wyjeżdżał z zespołem Niebiesko-Czarni na występy w paryskiej Olympii. Według legendy podczas jednego z tych wyjazdów zaszła w nim ogromna przemiana. Do Francji pojechał typowy polski wokalista bigbitowy. Po paru miesiącach z samolotu na Okęciu wysiadł po prostu gwiazdor. Ubrany kolorowo, wręcz pstrokato, długowłosy. Szokujący nowym image'em w siermiężnej, gomułkowskiej Polsce.
Niemen jako pierwszy z polskich wykonawców zrozumiał przemiany, które zachodziły w muzyce w połowie lat 60., przez co zmagał się z niezrozumieniem, czasem wrogością części publiczności, środowiska artystycznego i władz. Choć trudno w to uwierzyć, ale w 1965 r. państwowa komisja weryfikacyjna (tak! coś takiego funkcjonowało w socjalistycznej Polsce) odmówiła Niemenowi przyznania praw do publicznych występów organizowanych przez państwową Estradę.
Do rangi symbolu urósł jego występ na V Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1967 r., na którym wykonał "Dziwny jest ten świat". Jego ekspresyjna, nieomal wykrzyczana interpretacja dla wielu słuchaczy była wstrząsem, podobnie jak wiele jego innych projektów.
Śpiewać po swojemu
Nieustannie wzbudzał kontrowersje. Ale Niemen był ponad całe to zamieszanie. - Jestem trochę zażenowany osiągniętą pozycją - mówił już w wywiadzie w 1968 r. - Nigdy nie dążyłem do sławy. Chciałem po prostu śpiewać. Zamiast trzymać się schematów, kroczyć własną drogą - mówił.
Przez co najmniej kilkanaście lat zawsze był o krok do przodu w porównaniu z tym, co oferowała czołówka polskiej muzyki rozrywkowej. Nie przypadkiem w latach 1964-80 regularnie wygrywał plebiscyty pism "Jazz" i "Non Stop" w kategorii najlepszy polski wokalista.
Wciąż eksperymentował
Urodził się jako Czesław Juliusz Wydrzycki 16 lutego 1939 r. w białoruskiej wsi Wasiliszki Stare. W 1958 r. razem z rodziną w ramach repatriacji przeprowadził się do Gdańska. Po raz pierwszy pojawił się na scenie w trójmiejskim studenckim klubie Żak. O tym, że ma znakomity głos, wiadomo było od początku jego kariery, gdy jeszcze pod prawdziwym nazwiskiem śpiewał piosenki południowoamerykańskie.
Potem, już pod pseudonimem "Niemen" (zasugerowanym mu przez żonę animatora polskiej sceny bigbitowej Franciszka Walickiego) potrafił wycisnąć własne piętno nawet na takich kompozycjach, jak "Stary niedźwiedź mocno śpi" czy "Mamo, nasza mamo" które, w odpowiedzi na hasło "Polska młodzież śpiewa polskie piosenki", wykonywał z zespołem Niebiesko-Czarni.
Naprawdę zabłysnął, gdy wziął swoją karierę we własne ręce. Najpierw z grupą Akwarele, potem Enigmatic, wreszcie z formacją, której użyczył swojego pseudonimu, w końcu z zespołem Aerolit. Nieustannie poszukiwał, eksperymentował. - Moim ideałem byłoby tworzyć muzykę, która stałaby na pograniczu muzyki rozrywkowej i poważnej - mówił w jednym z wywiadów.
Na początku lat 70. nagrywał z jazzmanami, śpiewał wiersze Norwida, Asnyka, Przerwy-Tetmajera. Próbował zdobyć rynki zachodnie. Występował w Niemczech, we Włoszech, w USA. Podpisał kontrakt płytowy z wytwórnią CBS, który jednak nie przyniósł sukcesu za granicą.
Tylko dwie płyty
Zwrócił się ku muzyce elektronicznej. Występował solo. Na początku lat 80. prawie w ogóle zniknął ze sceny (dał tylko kilka koncertów). W 1986 r. przypomniał się publiczności, występując z okazji 25-lecia polskiej muzyki rockowej Old Rock Meeting. W ciągu ostatnich 20 lat wydał tylko dwie płyty z premierowymi kompozycjami - "Terra Deflorata" w 1989 i "Spodchmurykapelusza" w 2001. W końcu odszedł od muzyki i skoncentrował się przede wszystkim na grafice komputerowej.
Chorował już od dłuższego czasu. O jego walce z rakiem wiedzieli jednak tylko najbliżsi. Nie chciał robić z tego sprawy publicznej. Po raz kolejny choroba zaatakowała go kilka tygodni temu. Jeszcze przed świętami czuł się dobrze. Parę dni później był już w szpitalu.